Czy Escipram to psychotrop?

Tak, Escipram należy do leków psychotropowych – jest to selektywny inhibitor wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI), stosowany w leczeniu zaburzeń psychicznych, takich jak depresja i lęki.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/escipram/czy-escipram-jest-silnym-lekiem

Cześć wszystkim. Mam pytanie, może głupie, ale serio nie wiem i trochę się boję. Czy Escipram to psychotrop? Bo lekarz przepisał mi to na lęki i mówił, że to coś jak witamina dla mózgu, ale na ulotce pisze, że to lek przeciwdepresyjny. No i teraz już sama nie wiem. To psychotrop czy nie? I czy jak to biorę, to znaczy że jestem chora psychicznie? Przepraszam, jeśli to głupie pytanie, ale mam mętlik w głowie. Dzięki z góry za odpowiedzi!

Jakbym czytała siebie sprzed paru lat… Też jak dostałam Escipram pierwszy raz, to myślałam, że to koniec świata. Płakałam, że jestem wariatką, że teraz to już tylko kaftan i zamknięty oddział. A prawda jest taka, że Escipram to psychotrop w sensie technicznym, bo działa na psychikę, ale to nie jest żaden ciężki lek typu „na schizofrenię” czy coś takiego. To po prostu lek, który ma pomóc ci wyjść z tego dołka, uregulować lęki, myśli, napięcie.

Brałam go półtora roku. Pierwsze tygodnie były trudne, bo czułam się trochę jak robot, ale potem jakby mi ktoś wyjął kamień z głowy. Uśmiech wrócił, nie bałam się wyjść z domu, jechać autobusem, odebrać telefonu…

Więc tak – technicznie to psychotrop, ale nie daj sobie wmówić, że to coś złego. To jak z lekami na serce – reguluje coś, co się rozregulowało. I tyle. A że mamy w Polsce kulturowy lęk przed „tabletką na głowę”, to już inna sprawa…

Hej, nie panikuj, też miałam te same dylematy. Jak mi psychiatra powiedział, że to SSRI, to myślałam, że mówi po chińsku. W domu wpisałam w Google, a tam: „lek psychotropowy”. No i się zaczęło – panika, płacz, myśli że coś ze mną nie tak.

Ale potem zaczęłam się zastanawiać. Mam niedoczynność tarczycy, biorę Euthyrox. Czy ktoś mówi, że jestem „tarczycowo chora psychicznie”? No nie! Więc czemu z mózgiem ma być inaczej? Mózg to organ jak każdy inny. Może się rozregulować, może mieć niedobór serotoniny – i właśnie na to jest Escipram.

Wzięłam się w garść, zaczęłam brać. Na początku wymioty, trochę niepokój, ale po 3 tygodniach poczułam spokój, jakiego nie miałam od lat. Dzieci mnie już nie doprowadzały do szału, nie płakałam wieczorami z bezsilności.

Nie wstydź się. Nie jesteś wariatką. Jesteś dzielną babką, która chce się lepiej poczuć i wrócić do siebie. A Escipram to tylko narzędzie, nie wyrok. Buziaki!

No hej. U mnie historia trochę inna, bo to moja żona brała Escipram. A może i bierze, bo nie wiem czy już odstawiła, bo jakoś przestała o tym gadać. Na początku jak lekarz jej to przepisał, to też się bała, że „psychotropy”, że teraz to już koniec, że wszyscy ją będą mieć za chorą.

Ja wtedy zrobiłem mały research – poszedłem do apteki, zagadałem z farmaceutką (starsza pani, bardzo miła), i ona mówi: „Panie, dziś połowa kobiet po 30-tce to bierze i normalnie funkcjonuje, pracuje, dzieci ma, facetów ma, śluby, wesela, wszystko!”.

To mnie uspokoiło, a żonę tym bardziej. Po miesiącu brania była zdecydowanie bardziej sobą niż wcześniej. Nie taka spięta, nie płakała w nocy, znowu chciała gdzieś wyjść, śmiała się przy śniadaniu.

Więc odpowiadając: tak, to psychotrop, ale nie w sensie „coś złego” tylko „coś co działa na psychikę”. Tak samo jak paracetamol działa na ból. Trzeba zmienić sposób myślenia o tych lekach. Bo serio – pomagają.