Tak, Mozarin jest lekiem psychotropowym.
Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/mozarin/czy-mozarin-to-psychotrop
Tak, Mozarin jest lekiem psychotropowym.
Wzięłam dzisiaj pierwszą tabletkę Mozarinu i zaczęłam się zastanawiać… czy to w ogóle jest psychotrop? Słowo ‘psychotrop’ brzmi trochę groźnie, kojarzy mi się z czymś mocnym, co totalnie zmienia świadomość. A ja po tej tabletce czuję się… właściwie normalnie. Żadnych dziwnych efektów, żadnych halucynacji, nic z tych rzeczy. Więc jak to jest? To faktycznie psychotrop czy jakaś inna kategoria leków? Jak wy to postrzegacie?
Też się nad tym kiedyś zastanawiałam @andziaa . Jak usłyszałam, że mam brać ‘psychotrop’, to przez chwilę myślałam, że dostanę coś w stylu narkotyków z filmów – wiesz, totalna zmiana percepcji, może jakieś wizje, a może nagle obudzę się w innym wymiarze. A potem… wzięłam pierwszą tabletkę i nic. Żadnego ‘tripu’, żadnych efektów specjalnych. Nawet kawę po tym wypiłam i nadal byłam tą samą osobą.
Ale tak, technicznie to jest psychotrop, bo wpływa na układ nerwowy i ma pomóc w regulacji nastroju. Tyle że w rzeczywistości to działa bardziej jak subtelna korekta w mózgu niż jakiś totalny reset systemu. U mnie pierwsze efekty zaczęłam zauważać po kilku tygodniach i były to takie małe rzeczy – mniej niepokoju, mniej analizowania wszystkiego na śmierć. Nie było żadnej rewolucji, bardziej jakby ktoś trochę podkręcił światło tam, gdzie wcześniej było szaro. Więc jeśli ‘psychotrop’ brzmi dla Ciebie groźnie – wyluzuj. To nie ‘Matrix’. Po prostu coś, co może trochę pomóc wrócić do siebie.
Słowo ‘psychotrop’ zawsze brzmiało dla mnie jak coś ciężkiego. Kiedyś myślałam, że to określenie na leki, które całkowicie zmieniają osobowość. Bałam się, że jeśli zacznę je brać, to przestanę być sobą. Jakbym oddawała kontrolę nad własnym umysłem jakiejś chemii. Strasznie długo się przed tym wzbraniałam. I wiesz co? To była jedna z największych bzdur, jakie sobie wkręciłam.
Tak, Mozarin to psychotrop. Ale nie w taki sposób, jak się go czasem demonizuje. Nie wymazuje wspomnień, nie robi z człowieka robota, nie zmienia osobowości. Jeśli już, to pomaga mi lepiej funkcjonować jako ja – ta sama osoba, tylko z mniejszym chaosem w głowie. Nie stałam się inną wersją siebie. Po prostu łatwiej mi wstać z łóżka i nie przejmować się każdą drobnostką. Nie jest idealnie, ale jeśli psychotrop to coś, co pomaga mi lepiej przeżyć kolejny dzień – to w porządku. Może warto spojrzeć na to nie jak na coś strasznego, tylko jak na wsparcie, którego czasem po prostu potrzebujemy.