Asentra nie jest lekiem uspokajającym, ale może łagodzić objawy lękowe.
Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/asentra/czy-asentra-uspokaja
Asentra nie jest lekiem uspokajającym, ale może łagodzić objawy lękowe.
Cześć wszystkim,
Czy Asentra faktycznie uspokaja? Znalazłem artykuł, w którym piszą, że to nie jest typowy środek uspokajający, ale jakoś pomaga na lęk. Nie ogarniam już, jak to ma działać. Powiedzcie mi, jak to było u Was.
Chodzi mi o to, czy rzeczywiście da się po tym trochę odetchnąć, czy raczej to bardziej coś w stylu „może po miesiącu poczujesz, że jest mniej źle”? Bo szczerze mówiąc, potrzebuję czegoś, co przestawi mi myśli na inne tory, a nie sprawi, że za trzy tygodnie nagle zauważę, że nie panikuję w kolejce do kasy w sklepie. Jak było u Was?
Miałem dokładnie to samo pytanie, kiedy patrzyłem na to pierwsze, niepozorne opakowanie. Wiesz, co mi wtedy chodziło po głowie? „To co, mam po tym poczuć się jak po melisie czy jak po wódce?”.
No i powiem ci – ani jedno, ani drugie. Pierwsze dni? Zero uspokojenia. Wręcz przeciwnie – czułem się, jakby mój organizm wpadł na pomysł, że to świetny czas, żeby testować granice mojego wytrzymałościowego limitu. Trochę jakbyś miał mieć atak paniki, ale taki, który nigdy nie dochodzi do kulminacji, tylko się wlecze i wlecze.
Ale wiesz co? Minęło trochę czasu i coś się zmieniło. To nie było tak, że nagle świat zrobił się piękniejszy, a ja zacząłem chodzić po ulicy z błogim uśmiechem na twarzy. Nic z tych rzeczy. Bardziej jakby ktoś w mojej głowie przekręcił pokrętło głośności i te wszystkie napierające myśli zaczęły być… cichsze. Nadal tam były, ale już nie zagłuszały wszystkiego wokół.
Najlepiej mogę to opisać tak: wcześniej lęk był jak głośna, upierdliwa muzyka, która zagłuszała wszystko inne. A potem? Ta muzyka nadal grała, ale nagle mogłem usłyszeć coś jeszcze – normalne życie.
Więc czy Asentra uspokaja? Nie w taki sposób, jak pewnie byś chciał. Nie jest jak benzodiazepiny, nie da ci szybkiego efektu „uff, lepiej”. Ale jeśli dasz jej czas, może sprawić, że nie będziesz już ciągle na krawędzi. Nie obiecuje cudów, ale daje szansę, żeby mózg przestał robić ci sabotaż na pełen etat.
Daj sobie czas i nie nastawiaj się na fajerwerki. To bardziej jak powolna, stopniowa nauka oddychania po raz pierwszy od bardzo dawna. Trzymaj się! ![]()