Czy Depralin to psychotrop?

Depralin (escitalopram) jest lekiem psychotropowym – wpływa na pracę mózgu, a dokładnie na poziom serotoniny w ośrodkowym układzie nerwowym. Jest zaliczany do tzw. SSRI, czyli selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/depralin/czy-depralin-jest-silnym-lekiem/

Hej, mam pytanie, może głupie, ale wolę zapytać niż potem się martwić. Czy Depralin to jest psychotrop? Lekarka powiedziała, że to antydepresant, ale jak powiedziałam o tym cioci, to aż się przeżegnała i powiedziała: “Boże, psychotropy ci dają?!” I teraz mam mętlik w głowie. Czy to znaczy, że jestem „na psychotropach”? Co to w ogóle znaczy? Proszę, napiszcie jak to wygląda w praktyce, bo się trochę boję tej łatki.

Jak usłyszałam od psychiatry, że mam brać Depralin, to się popłakałam, bo myślałam, że to już ten moment, co człowiek stacza się w „wariatkowo”. Ale to wszystko to bzdury, co się ludziom w głowie utarło. Tak, to psychotrop, ale nie taki, co Ci zrobi sieczkę z mózgu.

Psychotrop to po prostu lek, który działa na psychikę – czyli na mózg, na emocje, nastrój, sen i inne takie. A jak masz depresję albo lęki, to przecież właśnie tam jest problem – w głowie. Więc jak inaczej leczyć, jak nie czymś, co działa na mózg? Przecież jak ktoś ma nadciśnienie, to bierze tabletki na serce i nikt nie krzyczy, że to „sercotrop”…

Ja brałam Depralin ponad rok. Życie mi uratował. Na początku byłam nieufna, ale po miesiącu pierwszy raz od lat wstałam z łóżka i zrobiłam śniadanie z własnej woli. Mąż się popłakał. A jak jakaś ciocia czy sąsiadka gada, że to psychotropy, to niech sobie gada. One wolą popijać wódkę niż iść do psychiatry – i to jest dopiero dramat. Nie przejmuj się tym, tylko rób swoje. Zdrowie psychiczne to też zdrowie!

Też się kiedyś zapytałem lekarza: „Pani doktor, to ja teraz na psychotropach jadę?”. A ona mi powiedziała coś, co mi w głowie zostało do dziś: „lepiej być na psychotropach i żyć, niż być bez nich i nie mieć siły rano wstać”.

Depralin to lek z grupy SSRI – to nie są psychotropy jak z filmów o psychiatryku, co ludziom ślina cieknie z ust. To normalne leki, które działają na chemię w mózgu – taką, co Ci się rozregulowała przez stres, traumy, geny, życie – jakkolwiek. Ja miałem wypadek ciężarówką, chłop zginął przede mną na zakręcie i potem nie mogłem spać, ręce mi się trzęsły, serce waliło, strach wsiąść do auta. Depralin mnie wyciągnął z doła, nie od razu, ale po paru tygodniach zacząłem normalnie funkcjonować. Teraz jestem pół roku bez leku, ale nie wstydzę się, że brałem.

Ludzie się boją słowa „psychotrop”, bo kojarzy się z „psycholem”. A prawda jest taka, że co drugi Polak chodziłby szczęśliwszy, jakby się ogarnął i poszedł po receptę. I nie mówię, że każdy ma brać, ale jak trzeba, to trzeba. Ja to widzę tak: jak auto stuka, to się jedzie do mechanika, a jak głowa boli, to nie ma co czekać, aż się rozpadnie. A że to lek na psychikę? No i dobrze. Takie czasy. Dbaj o siebie i nie słuchaj plotek.