Depratal jest klasyfikowany jako lek psychotropowy, ponieważ oddziałuje na ośrodkowy układ nerwowy, wpływając na poziom neuroprzekaźników, co ma na celu poprawę stanu psychicznego pacjenta.
Mam pytanie, bo lekarz przepisał mi Depratal na depresję i teraz zaczęłam się zastanawiać… Czy to jest psychotrop? Trochę się boję tego słowa, bo od razu mam przed oczami jakieś ciężkie leki i mocne skutki uboczne. Jak to jest naprawdę? Ktoś może brał i może mi napisać jak to wygląda w praktyce? Bardzo bym chciała trochę się uspokoić, bo się stresuję…
Spokojnie, rozumiem Twoje obawy, bo ja też jak usłyszałam od psychiatry, że mam brać „psychotrop”, to byłam bliska płaczu.
Ale potem lekarz mi spokojnie wyjaśnił, że Depratal to faktycznie lek psychotropowy, bo działa na mózg, ale to nie znaczy, że od razu robi z człowieka “zombie” albo “warzywo”, jak się czasem mówi. On po prostu pomaga wyregulować w mózgu poziom serotoniny i noradrenaliny – takie substancje, które odpowiadają za nastrój i spokój.
Ja brałam Depratal przez rok. Na początku trochę mnie muliło i miałam sucho w ustach, ale po jakimś miesiącu zaczęłam czuć, że naprawdę jest mi lżej. Życie przestało być taką walką każdego dnia.
Więc tak, to jest psychotrop, ale bez paniki – to nie jest nic strasznego. Czasami trzeba sobie pomóc i warto sobie dać tę szansę. Trzymam za Ciebie kciuki!
Znam ten stres jak lekarz mówi “psychotrop”, bo to słowo u nas w Polsce ma strasznie złą sławę… Wszyscy od razu myślą o ciężkich chorobach psychicznych albo o jakimś całkowitym odcięciu od świata. A prawda jest taka, że Depratal to po prostu lek, który działa na psychikę – pomaga wyjść z depresji albo lęków. Moja przyjaciółka bierze Depratal od 8 miesięcy i powiem Ci, że widzę na własne oczy, jak bardzo jej pomógł. Przed leczeniem była cieniem człowieka – smutna, bez energii, zamknięta w sobie. Teraz normalnie żyje – chodzi na spacery, spotyka się z nami, śmieje się! Także tak – formalnie to psychotrop. Ale w praktyce to po prostu lekarstwo, które pomaga wrócić do siebie. Nie bój się tego słowa. Psychotrop to nie wyrok. To często ratunek.