Opinie Depralin

Jakie są Wasze doświadczenia z lekiem Depralin? Czy zauważyliście poprawę w leczeniu depresji, zaburzeń lękowych, fobii społecznej, uogólnionego zaburzenia lękowego lub zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych? Czy wystąpiły u Was jakieś skutki uboczne, takie jak nudności, zaburzenia snu, suchość w ustach, nadmierna potliwość czy zmniejszenie libido? Wasze opinie mogą być cennym wsparciem dla innych osób stosujących ten lek – każda historia ma znaczenie!

  • Bardzo dobrze
  • Przeciętnie
  • Słabo
0 głosujących

Teraz mija trochę ponad miesiąc, odkąd biorę Depralin. Dzisiaj czuję się spokojniej niż wcześniej. W końcu udało mi się porządnie przespać całą noc. Ograniczyłem też kofeinę, tak jak doradził mi lekarz – i naprawdę miało to wpływ.

Bałem się jak cholera zacząć brać jakiekolwiek leki. Serio – zajęło mi prawie dziesięć lat, żeby zebrać w sobie odwagę i dopuścić do siebie myśl, że same medytacje i terapia to za mało. W końcu dałem sobie trochę zrozumienia i luzu – i uznałem, że zdrowie psychiczne to nie tylko silna wola, ale czasem też chemia w mózgu.

Miałem ogromne szczęście, bo trafiłem na psychiatrę, który wsparł mnie bez oceniania i pomógł dobrać odpowiedni lek. Razem zdecydowaliśmy się na Depralin (w moim przypadku w wersji płynnej – generyk). Zaczynałem powoli – 1,25 mg przez dwa tygodnie, a potem stopniowo zwiększałem dawkę, aż po dwóch miesiącach doszedłem do 10 mg.

Skutki uboczne były, ale naprawdę łagodne – trochę mdłości, brak apetytu, lekkie zamglenie w głowie, senność. Wszystko przeszło samo po czasie. I chociaż dalej miewam trudniejsze momenty, to różnica w codziennym funkcjonowaniu jest OGROMNA. Wcześniej nie byłem w stanie nic – teraz mogę żyć, pracować, ogarniać rzeczy.

Nie czekaj tak długo jak ja. Naprawdę warto spróbować. Dasz radę.

Depralin działał na mnie naprawdę świetnie przez jakieś trzy lata, a potem niestety przestał. Szkoda, bo przez długi czas czułam, że wreszcie mam jakąś równowagę.

Niestety, trzeba przyznać, że lek sprzyja przybieraniu na wadze – i żeby tego uniknąć, musiałam bardzo pilnować diety, bo inaczej kilogramy same się pojawiały.

Po odstawieniu Depralinu waga zaczęła spadać praktycznie sama z siebie, bez żadnego wysiłku. To też coś, z czym warto się liczyć przy dłuższym stosowaniu.

Mam 32 lata, jestem zdrową kobietą, a mimo to zaczęło się u mnie piekło z napadami paniki. Do tego bezsenność, kompletny brak apetytu, a lęk był tak silny, że weszłam w stan derealizacji – praktycznie przez całą dobę czułam się, jakbym nie była sobą. Zawroty głowy, kołatanie serca, ból w klatce piersiowej, drżenie rąk – nie mogłam nawet wyjść z domu. A potem przyszła depresja. Płakałam co chwilę, dzień w dzień. Nie funkcjonowałam. Nie poznawałam siebie.

Zawsze byłam przeciwna lekom, szukałam naturalnych rozwiązań – nic nie działało. W końcu zdecydowałam się spróbować Depralinu 5 mg i… uratował mnie. Bałam się, że zamienię się w zombiaka bez uczuć, że stracę siebie – ale wcale tak nie jest. Czuję się sobą, tylko bez lęku i bez tej całej czarnej chmury nad głową.

Na początku były nudności i lekkie nasilenie lęku, ale pomógł mi wtedy Ativan i przeszłam przez to. Teraz jestem na Depralinie trochę ponad dwa miesiące i nie żałuję ani chwili. Śpię spokojnie, mam apetyt, wróciło mi życie. Normalne, szczęśliwe życie. Jeśli się męczysz – spróbuj. Naprawdę warto.

Biorę Depralin od 10 miesięcy. Zaczynałam od 10 mg przez pół roku, potem zmniejszyłam dawkę do 5 mg. Na początku faktycznie było lepiej, chociaż pierwsze 2–3 tygodnie były bardzo nieprzyjemne – sporo skutków ubocznych, złe samopoczucie. Ale gdy organizm się przyzwyczaił, lęk i depresja zaczęły trochę odpuszczać.

Niestety efekt nie utrzymał się długo. Poranny lęk był moim największym problemem i mimo że Depralin go trochę przytłumił, to nadal był obecny. A u mnie to działa tak, że jeśli pojawia się lęk, to zaraz wraca też depresja. Zaczęłam się rozglądać za innym lekiem, bo czuję, że to nie jest to.

Skutki uboczne, które u mnie wystąpiły, to m.in.: bezsenność, osłabiona pamięć, bardzo niskie libido na początku leczenia, wahania emocji – raz byłam nadwrażliwa, raz całkowicie otępiała, do tego niepokój, myśli samobójcze, które pojawiały się, gdy lęk trwał kilka dni bez przerwy – to mnie psychicznie wykańczało. Do tego przytyłam i czasami miałam wrażenie, jakby ktoś ściskał mi mózg – trudne do opisania uczucie, jakby mózg się zawieszał i nie dało się logicznie myśleć. To zdarzyło się kilka razy, ale było bardzo nieprzyjemne.

Końcówka ciąży była dla mnie bardzo trudna, a poród zakończył się traumatycznie – nagłe cesarskie cięcie w trybie pilnym. Moja córeczka spędziła 20 dni na oddziale intensywnej terapii noworodków. Początkowo myślałam, że to po prostu baby blues, ale to nie mijało. Lęk tylko się nasilał. Przestałam spać, nie miałam siły jeść.

Kiedy dziecko było już miesiąc w domu, doszłam do momentu, w którym zaczęłam planować własną śmierć. Byłam przekonana, że wszyscy będą szczęśliwsi beze mnie – nawet moja własna córka.

Na szczęście wciąż miałam w sobie dość rozsądku, by zadzwonić do lekarza. Od razu przepisał mi Depralin. Już po dwóch dniach poczułam lekką poprawę, a po dwóch tygodniach wróciłam do siebie – do życia.

Mdłości trwały u mnie około dwóch tygodni, ale naprawdę było warto. Jeśli ktoś się waha – z całego serca polecam Depralin. Pomógł mi wtedy, kiedy myślałam, że nic już nie pomoże.