Czy Dulsevia uzależnia?

Dulsevia nie powoduje uzależnienia fizycznego. Jednakże, nagłe przerwanie jej stosowania może prowadzić do wystąpienia objawów odstawiennych, takich jak:


Ten temat jest powiązany ze źródłową dyskusją: https://medyk.online/lek/dulsevia/czy-dulsevia-uzaleznia

Od jakiegoś czasu biorę Dulsevię i zaczęłam się zastanawiać – czy to może uzależniać? Bo niby lekarz mówił, że nie, ale wiadomo, jak to jest… Każdy organizm reaguje inaczej.

Nie czuję, żebym musiała brać, bo „inaczej nie funkcjonuję”, ale jak zdarzyło mi się zapomnieć jednej dawki, to miałam wrażenie, jakbym była odrobinę na haju, albo raczej na jakimś „odlocie”. Takie dziwne uczucie w głowie, jakbym była pół sekundy za rzeczywistością. To normalne?

Czy ktoś miał tak, że po dłuższym czasie czuł, że nie da rady odstawić? A może to nie uzależnia fizycznie, tylko człowiek po prostu przyzwyczaja się do tego, że jest mu lepiej i nie chce wracać do poprzedniego stanu? Boję się, że jak będę chciała zejść z leku, to okaże się, że bez niego czuję się jak rozbita cegła i nie dam rady normalnie funkcjonować. Jakie są wasze doświadczenia?

Brałam Dulsevię ponad rok, zaczęło się niewinnie – miała mi pomóc z lękami i bólem pleców, bo wiadomo, stres to się człowiekowi odkłada wszędzie. Na początku nie czułam nic, potem się rozkręciło i faktycznie, było lepiej. Wszystko takie bardziej… płynne. Mniej spinania się, mniej analizowania, mniej „a co, jeśli”.

I tak sobie brałam, aż przyszedł dzień, kiedy zapomniałam tabletki. I o matko, jaki to był cyrk. Najpierw myślałam, że to nic, a potem nagle zaczęły się te cholerne brain zaps, czyli takie wrażenie, jakby mi ktoś prądem strzelał w mózg. Jak zamknęłam oczy, to miałam wrażenie, że lecę w kosmos, jakbym oglądała film z opóźnionym dźwiękiem. Do tego nagła huśtawka nastroju, raz śmiałam się jak głupia, a pięć minut później siedziałam i miałam łzy w oczach, bo przypomniało mi się coś z przedszkola.

I teraz tak – czy to uzależnia?
To nie jest uzależnienie w stylu „muszę to mieć, bo inaczej umieram”, ale organizm ewidentnie się do tego przyzwyczaja i potem jak mu zabierzesz, to się burzy. Jak się schodzi z tego powoli, to jest spoko, ale jak odstawisz nagle, to możesz mieć bardzo dziwne dni.

Czy się wraca do stanu sprzed? No cóż… Mi było dobrze na tym leku, ale po zejściu poczułam, że to trochę jak jazda rowerem z kółkami bocznymi – póki je masz, jest stabilnie, a jak je zdejmiesz, to na początku się chwiejesz. Ale potem człowiek się przyzwyczaja i wraca do normy.

Jak planujesz odstawić, to rób to stopniowo i przygotuj się na to, że mózg może chwilowo szukać sygnału, który nagle mu wyłączyłaś. Ale spokojnie – to nie heroina, da się wyjść, tylko trzeba mieć cierpliwość. :wink:

Brałam Dulsevię przez 8 miesięcy i powiem tak – to jest taki lek, że nie czujesz, że coś bierzesz, ale czujesz, jak go nie bierzesz. To jest właśnie ten myk. Nie masz tak, że ciągnie cię do kolejnej tabletki jak do papierosa czy kawy, ale jak pominiesz dawkę, to nagle robi się dziwnie. Jakby mózg próbował złapać falę, ale coś mu nie gra.

Ja miałam te brain zapsy – takie prądy w głowie, jakby mi ktoś resetował system. Poza tym czułam się trochę „rozmazana”, jakbym miała opóźnienie w czasie reakcji. To nie było bolesne, ale upierdliwe – np. szłam ulicą i nagle miałam wrażenie, jakbym się przemieszczała szybciej niż myślę.

Ale teraz najlepsze – odstawiłam powoli, stopniowo zmniejszałam dawkę, i po kilku tygodniach wróciłam do siebie. I teraz największy szok – okazało się, że czuję się całkiem dobrze bez leku. Serio, myślałam, że jak go odstawię, to znowu wrócą te wszystkie lęki, napięcie i wieczna analiza każdej sytuacji, ale nie. Po prostu przez ten czas na leku mój mózg się ogarnął, a ja się nauczyłam trochę inaczej patrzeć na różne sprawy.

Więc czy uzależnia? Fizycznie nie, ale organizm się do niego przyzwyczaja. To bardziej jak z kawą – nie musisz jej pić, ale jak przestaniesz nagle, to masz trochę zamulenie, trochę ból głowy, a potem wracasz do normy.

Najważniejsze to nie panikować. Jeśli kiedyś będziesz chciała zejść z tego leku, to dasz radę. I pamiętaj – jak długo go bierzesz, tak długo powinnaś go odstawiać. Jak stopniowo, to nie będzie żadnych dramatów. :blush: