Glucophage, zawierający metforminę, jest lekiem przeciwcukrzycowym z grupy biguanidów, który jest przepisywany głównie w celu kontrolowania poziomu cukru we krwi u pacjentów z cukrzycą typu 2. Warto jednak zauważyć, że Glucophage może także wpływać na utratę wagi, chociaż nie jest to jego główne zastosowanie.
Mam pytanie, które mnie dręczy od jakiegoś czasu. Czy Glucophage naprawdę pomaga schudnąć? Zaczęłam go brać od dwóch tygodni, bo mam problemy z insuliną i lekarz zalecił, ale wiadomo, w internecie wszyscy piszą, że pomaga też zgubić kilogramy. Czy ktoś z Was miał z tym doświadczenie? Jakieś rady, co robić, żeby działał lepiej?
Wiesz co @Elektra , brałam Glucophage przez jakieś 8 miesięcy, więc mogę coś podpowiedzieć. U mnie to była w sumie sinusoida. Zaczęłam go brać, bo miałam insulinooporność i totalnie rozregulowany poziom cukru, przez co czułam się ciągle zmęczona i głodna. Pierwsze tygodnie były… trudne. Nie wiem, czy miałaś te dziwne sensacje żołądkowe? Ja miałam, i powiem Ci szczerze – na początku to bardziej przez te rewolucje chudłam, bo nie miałam ochoty jeść. Ale potem, kiedy organizm się przyzwyczaił, coś się ruszyło.
Co pomogło? Na pewno pilnowanie, żeby jeść regularnie i ograniczyć te wszystkie ‘cukierkowe’ pokusy. Glucophage działa, ale nie robi cudów, jeśli ciągle jesz to, co wcześniej. U mnie największy przełom przyszedł po trzech miesiącach – zaczęłam więcej się ruszać, chodziłam na spacery i jakoś sama z siebie miałam mniejszy apetyt. Schudłam wtedy 12 kg w pół roku! Ale szczerze? Najważniejsze było to, że moje samopoczucie się poprawiło.
Dla mnie to była droga przez mękę. Zaczęłam brać go rok temu, bo miałam problemy z wagą, cukrem i wszystkim, co tylko można sobie wyobrazić. Na początku czułam się tak dziwnie, że chciałam go rzucić. Ale zacisnęłam zęby, bo wiedziałam, że coś muszę zrobić ze sobą.
Z odchudzaniem u mnie było różnie. Glucophage na pewno pomógł mi zapanować nad napadami głodu – wiesz, tymi momentami, kiedy czujesz, że możesz zjeść całą lodówkę. Ale największy efekt zobaczyłam, kiedy połączyłam to z prostymi zmianami w diecie. Zaczęłam jeść więcej warzyw, trochę mniej chleba i makaronu, a do tego znalazłam prosty sposób na ruch – kupiłam sobie rower stacjonarny.
Przez pierwsze miesiące schudłam tylko 3 kg i byłam rozczarowana. Ale wiesz, co mi pomogło? Spokój. Po prostu przestałam codziennie ważyć się i liczyć każdą kalorię. Po pół roku miałam 9 kg mniej, ale najważniejsze – nie czułam, że muszę się z tym męczyć.