Zdecydowanie nie zaleca się spożywania alkoholu podczas leczenia Escitilem (Escitalopramem). Alkohol może nasilać niektóre działania niepożądane leku, takie jak senność, zawroty głowy, osłabienie czy problemy z koordynacją ruchową. Ponadto, alkohol może zwiększać ryzyko wystąpienia depresji lub lęku, co może utrudniać uzyskanie korzystnych efektów leczenia antydepresyjnego.
Na początku spróbowałem wypić tylko kilka drinków, żeby zobaczyć, jak to na mnie działa. Zrobiłem się strasznie senny. Kiedyś napiłem się trochę więcej i upiłem się znacznie szybciej niż zwykle, a następnego dnia miałem mocnego kaca. Poza tym zauważyłem, że dzień po alkoholu czułem się bardziej niespokojny i miałem większy lęk.
Z mojego doświadczenia jeden–dwa drinki od czasu do czasu raczej nie sprawiają problemu. Ale jeśli pijesz więcej lub częściej, np. kilka razy w tygodniu, nawet po jednym–dwóch drinkach, Escitil może działać słabiej.
Byłem na weselu i wypiłem więcej niż 5 drinków – następnego dnia czułem się tragicznie: straszny niepokój, mdłości, ogólne rozbicie. Kac po Escitilu potrafi być znacznie gorszy niż normalnie. Nawet jeśli piłem tylko po jednym–dwóch drinkach kilka razy w tygodniu, przez kolejne dni czułem się gorzej.
Umiar to klucz – maksymalnie jeden–dwa drinki tygodniowo. Ale trzeba się liczyć z tym, że Escitil może działać słabiej przez kilka dni po alkoholu.
Escitil sprawia, że trudniej mi przestać robić rzeczy, które kiedyś potrafiłem odstawić bez większego problemu – picie, palenie… Byłem miesiąc trzeźwy, a potem nagle wróciłem do alkoholu i zacząłem palić więcej niż kiedykolwiek. Wcześniej było tak, że jeśli paliłem, to tylko w określonych sytuacjach i kiedy chciałem, po prostu przestawałem. Teraz czuję, jakbym nie miał nad tym kontroli.
Zaczynam się zastanawiać, czy to wina samego leku. Czytałem, że inni też tak mają, więc może zmiana na Zoloft coś by pomogła? (Biorę też Suboxone, więc muszę na to uważać). Escitil rozwala mi silną wolę – jakby coś w mózgu się przestawiło i nagle przestaję mieć nad sobą kontrolę. Widzę, że to mi szkodzi, ale nie potrafię przestać.
Jest mi z tym naprawdę źle. Nigdy nie sądziłem, że wrócę do picia, a jednak… Escitil to zmienił. I to jest okropne uczucie.
Dla mnie jest zupełnie odwrotnie. Mam wrażenie, że Escitil pomógł mi uwolnić się od wielu moich uzależnień. Ale jednocześnie wzmacnia stare nawyki. Tyle że nawyki to nie zawsze to samo co uzależnienia.
Kiedy byłem alkoholikiem i nadużywałem leków przeciwbólowych, robiłem to, żeby zagłuszyć depresję i lęk. To nie były nawyki, tylko sposób na ucieczkę. Teraz, gdy Escitil lepiej kontroluje moje lęki i depresję, nie czuję już takiej potrzeby. Jasne, zdarza mi się wypić coś od czasu do czasu, ale nie mam już tego przymusu, bo nie próbuję wypełnić wielkiej pustki emocjonalnej.
Z drugiej strony, mam wrażenie, że pewne stare nawyki – choć nie wynikają już z jakiejś potrzeby czy pustki – stają się mocniej zakorzenione, bo Escitil sprawia, że mniej się nimi przejmuję. Nie czuję wyrzutów sumienia, bo wydają się takie błahe. Na przykład trudniej mi się zmotywować do ćwiczeń czy zdrowego odżywiania – niby wiem, że powinienem, ale ciężko się do tego zebrać.
Ale to tylko moje doświadczenie, każdy może reagować na Escitil inaczej.
Super, że Escitil tak dobrze na Ciebie działa! To naprawdę świetna sprawa! Ja też czułem się na nim rewelacyjnie przez kilka miesięcy, ale potem nagle zacząłem tyć i nie mogłem przestać palić. Odkąd stopniowo zmniejszam dawkę, zaczynam znowu coś czuć – nie zawsze są to przyjemne odczucia, ale mimo wszystko czuję.
Biorę Esciti od czerwca, więc schodzenie z niego w dość szybkim tempie może mnie mocno rozregulować. Ale jeśli miałbym jakiś zamiennik, może znowu Zoloft, to myślę, że mogłoby to być dobre rozwiązanie. Problem w tym, że kiedyś miałem wrażenie, że Zoloft wpędza mnie w myśli samobójcze… ale wtedy byłem też uzależniony od opioidów, więc może to nie wina samego leku, tylko tego całego emocjonalnego dołka. Na Zoloft świetnie mi się ćwiczyło i bez problemu utrzymywałem wagę.
Jedyne, co mnie zastanawia, to ten dziwny dyskomfort w okolicach pępka, który pojawia się zawsze, kiedy biorę coś w kapsułkach – nie mam pojęcia dlaczego! To takie dziwne. Ciekawe, czy można bezpiecznie wysypywać zawartość kapsułki do kieliszka z wodą i po prostu wypijać to codziennie?
Przez lata piłem alkohol, biorąc Escitil, i jakoś to szło, ale z czasem zauważyłem, że kac stawał się coraz gorszy, a następnego dnia byłem po prostu nie do życia – rozdrażniony, wkurzony na wszystko. Długo nie łączyłem kropek, ale w końcu dotarło do mnie, że to właśnie połączenie z Escitilem sprawia, że upicie się jest jakieś „brudne”, a kolejny dzień to koszmar.
Odstawiłem alkohol na dłuższy czas, ale w ten weekend wypiłem kilka piw… i od tamtej pory czuję się jak wrak. Jestem zmęczony, przybity, w nocy obudził mnie atak paniki. Na dodatek cały weekend niepotrzebnie wyżywałem się na dzieciach… No i po co mi to było? Chyba czas znowu odstawić alkohol.
Mam 59 lat, od 10 lat biorę Escitil (20 mg). Mam silny lęk związany z podróżami służbowymi, ale poza tym prawie w ogóle się nie stresuję. Nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych po alkoholu – przynajmniej takich, o których bym wiedziała. Mój lekarz mówi, że mogę od czasu do czasu wypić kilka kieliszków wina, ale NIE MAM SIĘ UPJAĆ. Powiedział, że samo upicie się jest większym problemem dla lęku niż samo mieszanie alkoholu z Escitilem, więc lepiej zachować umiar.
Z tym że… no cóż, nie zawsze się do tego stosuję. Jeśli nie jestem akurat w podróży ani nie mam silnego lęku, to zazwyczaj raz w tygodniu trochę przesadzam – maksymalnie 4-5 piw, albo kilka kieliszków wódki (w sumie około 200-250 ml), albo prawie całą butelkę wina. Nie zauważyłam, żeby mieszanie tego z Escitilem jakoś mi szkodziło, ale moja kumpela mówi, że szybciej się upijam. Może to prawda, choć ten stan szybko się stabilizuje i ostatecznie obie jesteśmy tak samo wstawione. Może to kwestia Escitilu, który sprawia, że pierwsze dwa drinki uderzają mocniej.
Ale tak naprawdę nie potrzeba lekarza, żeby wiedzieć, że jeśli masz przewlekły lęk albo często się stresujesz, to nie powinnaś pić. Alkohol i lęk to fatalne połączenie, nawet jeśli przez kilka godzin po drinku czujesz się dobrze. Alkohol jest po prostu szkodliwy dla układu nerwowego. Nie jesteś sama – warto się ruszać, dbać o siebie i mieć w głowie swoje cele. Przed Tobą jeszcze wiele dobrych dni, tylko trzeba do nich dążyć.