Zolpidem nie jest to psychotropem w ścisłym tego słowa znaczeniu, zolpidem oddziałuje z układem nerwowym centralnym i wpływa na funkcje mózgu, co może prowadzić do efektów psychotropowych w niektórych przypadkach.
Czy Zolpidem to psychotrop? Pytam, bo lekarz mi go przepisał na bezsenność, ale trochę się waham. Nie chciałabym brać czegoś, co mocno wpływa na psychikę, a do tej pory myślałam, że psychotropy to raczej antydepresanty albo neuroleptyki. Czy ktoś ma jakieś doświadczenia? Czy po tym leku można normalnie funkcjonować w dzień?
Kochana, ja biorę Zolpidem od lat i powiem Ci tak – niby psychotrop, niby nie. W sensie, formalnie to tak, bo działa na mózg, ale to nie jest taki psychotrop jak np. antydepresanty czy leki na schizofrenię. Mnie lekarz dał go kilka lat temu, bo miałam bezsenność jak stąd do wieczności, a to było po trudnym rozwodzie, pracy na zmiany i ogólnie życiu, które mnie przeciągnęło przez wyżymaczkę.
Zolpidem pomógł mi zasypiać, ale trzeba z nim uważać. Pierwsze noce były super – zasypiałam po 10 minutach, jakby mi ktoś światło w głowie zgasił. Ale potem zaczęły się schody. Jak weźmiesz i nie pójdziesz od razu spać, to robi się dziwnie – miałam raz sytuację, że napisałam do koleżanki SMS-a o 2 w nocy, że kocham jej kota, a ja nawet nie wiedziałam, że ona kota ma! Rano czytam i nie pamiętam, żebym to pisała! Więc uwaga – jak weźmiesz, to idź spać, bo inaczej odwalasz dziwne rzeczy.
Co do funkcjonowania w dzień – zależy od organizmu. Mnie rano nic nie było, ale są osoby, które są zamulone, jakby miały kaca po alkoholu. I najważniejsze – nie bierz tego dłużej niż trzeba, bo można się uzależnić. Ja po jakimś czasie czułam, że bez tego spać nie umiem i musiałam odstawiać stopniowo, bo inaczej mój mózg mówił ‘Nie ma Zolpidemku, nie ma spanka’. Teraz biorę go tylko awaryjnie.
Też miałam te dylematy, czy to psychotrop, czy nie, czy mi mózg przemieli, czy będę jak zombie… I powiem Ci tak – oficjalnie to psychotrop, bo działa na układ nerwowy, ale w praktyce to bardziej taki „usypiacz” niż coś, co Cię zmieni w inną osobę.
Ja zaczęłam brać Zolpidem po tym, jak miałam taki stres w pracy, że mogłam liczyć barany do rana, a i tak nie zasypiałam. Lekarz powiedział, że to bezpieczne, jak się bierze rozsądnie. No i faktycznie – pierwsza noc to był cud! Połknęłam, zamknęłam oczy i bum! Obudziłam się rano, jak nowa. Myślałam sobie: „Boże, dlaczego ja tego wcześniej nie brałam?!”.
Ale potem przyszła codzienność… I tutaj uwaga, bo można się łatwo przyzwyczaić. Miałam fazę, że jak zapomniałam wziąć tabletki, to leżałam do rana z oczami jak 5 złotych i płakałam, że już nigdy nie zasnę. A jak wzięłam i nie poszłam od razu spać, to odwalałam jakieś cyrki – raz zaczęłam w nocy sprzątać kuchnię, raz kupiłam jakieś dziwne rzeczy online i dowiedziałam się o tym dopiero, jak paczka przyszła.
Czy można normalnie funkcjonować w dzień? No, to zależy. Mnie rano było ok, ale znam ludzi, którzy mówią, że czują się jakby ktoś ich w nocy walnął w głowę patelnią.