Czy Zotral to psychotrop?

Zotral jest lekiem psychotropowym, ponieważ zawiera sertralinę – substancję wpływającą na pracę mózgu i neuroprzekaźniki, a dokładnie serotoninę. Należy do grupy SSRI (selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny), które są oficjalnie klasyfikowane jako leki psychotropowe.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/zotral/czy-zotral-uspokaja/

Lekarz przepisał mi Zotral na stany lękowe i depresję. Mam brać 50 mg dziennie. I niby wiem, że to dobry lek, że wielu osobom pomógł… ale jak tylko usłyszałam, że to „psychotrop”, to od razu mnie coś w środku ścisnęło. Bo wiecie – u mnie w domu jak się mówiło psychotropy, to od razu człowiek chory „na głowę”, a ja przecież funkcjonuję, pracuję, mam dzieci, dom, tylko po prostu nie mam siły już codziennie udawać, że jest dobrze.

Czy ktoś z Was też miał takie opory? Czy to naprawdę jest „ten straszny psychotrop”? Pomóżcie, bo boję się go zacząć brać, mimo że wiem, że chyba go potrzebuję.

Wiem dokładnie, o czym mówisz. U mnie to samo – jak usłyszałam, że Zotral to psychotrop, to mi się zrobiło słabo. Bo ja mam dwoje dzieci, normalne życie, i od razu sobie wyobraziłam, że będę chodzić jak otumaniona, że ludzie będą mówić „wariatka na tabletkach”. Bo tak się przecież u nas mówi, nie? Takie czasy…

Ale wiesz co? Wzięłam się w garść i zaczęłam go brać. I po miesiącu zaczęłam żyć. Tak po prostu. Znowu miałam siłę wstać, zaparzyć kawę, porozmawiać z dziećmi, a nie tylko patrzeć w sufit. Tak, Zotral to psychotrop – ale to nie znaczy, że jesteś jakaś „inna” czy „nienormalna”. To po prostu lek, który wpływa na mózg, żebyś mogła lepiej funkcjonować. Tak samo jak tabletki na tarczycę wpływają na hormony, a insulina na cukier.

To, że się boisz – to normalne. Ale czasem trzeba wybrać zdrowie, a nie wstyd. Ja dziś nie żałuję ani jednej tabletki. I wiem, że dzięki tym „strasznym psychotropom” mogę znowu być matką, żoną i sobą.

U mnie w rodzinie było bardzo podobnie – moja mama całe życie powtarzała, że „psychotropy to ostateczność” i „tylko wariaci je biorą”. No i co? Sama potem brała sertralinę, czyli właśnie Zotral, bo miała taką depresję, że przestała wychodzić z domu. I wiesz co? Gdyby nie ten lek, nie wiem, co by było.

Tak, Zotral jest psychotropem, ale to nie znaczy, że robi z Ciebie zombie. Nie siedzisz ślinotokiem w kącie. To po prostu lek, który reguluje serotoninę w mózgu. Tyle. Czyli działa dokładnie tam, gdzie powinien, żebyś mogła znowu czuć coś więcej niż tylko smutek albo lęk.

Mama po dwóch tygodniach zaczęła się uśmiechać. Potem wróciła do ogrodu, zaczęła piec swoje ciasta, rozmawiać z nami. I wiecie co? Nikt by nie powiedział, że bierze jakiś „psychotrop”. A mówiła, że żałuje tylko jednego – że nie zaczęła wcześniej, tylko bała się przez to głupie słowo.

Nie bój się, Iza. To nie wstyd – to troska o siebie. A jak Ty będziesz silna, to Twoi bliscy też z tego skorzystają.