Zotral, czyli sertralina, to lek antydepresyjny, który nie działa natychmiastowo. Jak większość leków tego typu, sertralina potrzebuje czasu, aby zacząć skutecznie działać.
Mam pytanie do osób, które brały lub biorą Zotral. Lekarz przepisał mi go 2 tygodnie temu na depresję i stany lękowe. Biorę 50 mg codziennie rano, ale szczerze mówiąc… nie czuję żadnej poprawy. Nadal jestem przygnębiona, nie mam siły do życia, wszystko mnie przytłacza. Czasem wręcz gorzej się czuję niż na początku. Lekarz mówił, że trzeba poczekać, ale zaczynam się zastanawiać, czy ten lek w ogóle działa.
Ile Wam zajęło, zanim poczuliście jakąś zmianę? I czy to normalne, że na początku może być gorzej? Będę wdzięczna za każdą odpowiedź.
Kochana, to całkowicie normalne, że po 2 tygodniach nie czujesz jeszcze poprawy. Ja miałam bardzo podobnie. Brałam Zotral po śmierci mojej mamy – załamałam się totalnie. Byłam jak cień człowieka: chodziłam do pracy jak robot, wracałam i leżałam w łóżku. Bez siły, bez chęci, bez emocji. Psychiatra dał mi Zotral, zaczęłam od 25 mg przez tydzień, potem 50 mg.
I pierwsze 2–3 tygodnie… MASAKRA. Serio. Czułam się gorzej niż przed rozpoczęciem leczenia. Bolała mnie głowa, miałam zawroty, byłam rozbita i w nocy śniły mi się jakieś głupoty. Ale lekarz powiedział, że to organizm się przestawia – i miał rację. Po mniej więcej miesiącu zaczęłam zauważać, że trochę mniej płaczę, że potrafię się skupić na pracy, że znowu coś mnie cieszy.
U mnie pełne działanie przyszło po jakiś 5–6 tygodniach. Wiem, że każdy organizm jest inny, ale cierpliwość to podstawa. I jak coś Cię bardzo niepokoi, to zawsze warto zadzwonić do lekarza. Ale to, co opisujesz, naprawdę nie brzmi dziwnie. Trzymaj się, kochana. To się ułoży.
Sama Zotralu nie brałam, ale moja bratowa – owszem. I dużo z nią o tym rozmawiałam, bo bardzo ją wspierałam, jak była na lekach. U niej zaczęło się po rozwodzie, dzieci już duże, a ona została sama w domu i się po prostu psychicznie rozpadła. Lekarz przepisał jej Zotral i pamiętam, że na początku była strasznie zawiedziona – mówiła, że po tygodniu nic się nie dzieje, tylko bardziej senna i ma takie “bzyczenie” w głowie.
Ale po 3 tygodniach już czuła, że coś się zaczyna zmieniać – powiedziała kiedyś przy obiedzie, że pierwszy raz od miesięcy miała ochotę ugotować coś dobrego. To był taki moment przełomu. Potem z tygodnia na tydzień było lepiej. Wróciła do pracy, zaczęła się spotykać ze znajomymi, zrobiła kurs florystyki, coś się w niej ruszyło.
Więc tak – Zotral potrzebuje czasu. Nie działa jak tabletka na ból głowy. To się wszystko w organizmie powoli ustawia, a na początku może być zamieszanie. Ale warto dać mu szansę. I nie poddawaj się po dwóch tygodniach. To dopiero rozgrzewka.