Detreomycynę można stosować na okolice intymne, ale wyłącznie po konsultacji z lekarzem. Lek ten zawiera chloramfenikol, który jest antybiotykiem o szerokim spektrum działania, jednak jego stosowanie w delikatnych obszarach ciała wymaga ostrożności i nadzoru medycznego.
Cześć wszystkim! Mam pytanie, może ktoś miał podobną sytuację… Czy Detreomycynę można stosować na miejsca intymne? Mam lekkie zaczerwienienie i podrażnienie w okolicach pachwin, podejrzewam że może to być coś bakteryjnego, bo pojawiło się po goleniu. Mam w domu maść Detreomycyna 2% i zastanawiam się, czy mogłabym ją posmarować, ale nie wiem czy to bezpieczne na tak delikatną skórę. Będę wdzięczna za każdą odpowiedź, nawet z własnego doświadczenia!
Miałam bardzo podobną sytuację kilka miesięcy temu, dokładnie po goleniu pachwin – zrobiła mi się taka jakby czerwona, piekąca plama. Najpierw myślałam, że to jakieś uczulenie, ale po dwóch dniach zaczęło wyglądać jak nadkażenie. I też miałam akurat w domu Detreomycynę – została po synu, który używał jej na pryszcze.
Bałam się trochę, bo wiadomo, to jednak miejsce intymne i nie chciałam sobie zrobić krzywdy, ale posmarowałam cieniutką warstwą raz dziennie wieczorem, na czystą, osuszoną skórę. Efekty były rewelacyjne – już po dwóch dniach było dużo lepiej, a po tygodniu wszystko zniknęło. Skóra się wyciszyła, nic nie piekło, nie było swędzenia, zero podrażnień. Ale UWAGA – smarowałam tylko na zewnętrznej stronie, nie w żadnym miejscu wewnętrznym, bo to już za duże ryzyko.
Także z mojego doświadczenia: jak najbardziej działa, ale trzeba uważać i najlepiej jak masz wątpliwości – to zapytać lekarza albo chociaż farmaceutki w aptece. Ale jak to coś typowo skórnego i powierzchownego, to Detreomycyna u mnie się sprawdziła świetnie!
Ja nie używałam sama Detreomycyny na okolice intymne, ale opowiem Ci historię mojej siostry, bo może Ci pomoże. Ona miała kiedyś coś w rodzaju otarcia w pachwinie – takie jakby otarcie od bielizny, co się zaczęło sączyć i ropieć. Z początku smarowała alantanem, ale nic to nie dawało, a wręcz robiło się coraz gorzej. I wtedy przypomniała sobie, że jej syn miał przepisane Detreomycynę na zakażenie skóry, więc postanowiła spróbować – najpierw poszła zapytać lekarza rodzinnego, który powiedział, że można użyć, ale ostrożnie i nie na śluzówki, tylko na skórę wokół.
Posmarowała przez parę dni i efekt był świetny – ropa się wycofała, skóra zaczęła się goić, wszystko się uspokoiło. I teraz zawsze ma tę maść w apteczce, bo jak tylko coś się zaczyna dziać – jakieś zadrapanie, nadkażenie po ukąszeniu, albo nawet odparzenie – to wie, że Detreomycyna działa jak złoto. Ale zawsze mówi: nie pakuj tego nigdzie do środka, tylko na zewnętrzną część skóry i najlepiej na noc.
Także moje zdanie – jak skóra, a nie błony śluzowe, to można próbować, tylko z głową. I nie za długo – max kilka dni. Jak nie pomaga, to wiadomo – lekarz.