Czy można stosować Detreomycyne na błony śluzowe?

Detreomycyna nie powinna być stosowana na błony śluzowe.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/detreomycyna/czy-mozna-stosowac-detreomycyne-na-blony-sluzowe/

Mam takie pytanko, może ktoś będzie wiedział… Czy można stosować Detreomycynę na błony śluzowe? Chodzi konkretnie o takie miejsce jak np. wewnętrzna strona wargi albo delikatne okolice intymne (ale nie wewnętrznie, tylko zaraz przy wejściu). Mam lekkie zaczerwienienie i jakby podrażnienie, wygląda na bakteryjne. Mam w domu jeszcze maść Detreomycyna i się zastanawiam, czy to bezpieczne, czy lepiej nie ryzykować? Będę wdzięczna za każdą odpowiedź, nawet jak ktoś tylko słyszał coś na ten temat.

No to ja Ci powiem, co było u mnie. Jak miałam jakieś 25 lat (a teraz mam 43), to po depilacji zrobiło mi się coś w rodzaju wrzodzika na granicy bikini – tak tuż obok, ale już na delikatnej skórze, prawie przy wejściu do pochwy. Piekło jak jasna cholera, wyglądało jakby się zropiało. Nie miałam jak wtedy iść do lekarza, bo dzieci chore, mąż w delegacji, wiadomo – życie. I przypomniałam sobie, że mamy w domu Detreomycynę, bo mąż stosował na jakąś ranę po skaleczeniu.

No i smarowałam. Raz dziennie wieczorem, cieniutko. Ale powiem Ci szczerze – niby pomogło, bo ropa się wchłonęła, zrobił się strupek i zagoiło. Ale też piekło przy pierwszym nałożeniu jak diabli. Po dwóch dniach już mniej. Ale ogólnie… trochę się bałam, bo wiem, że to nie jest lek do stosowania na śluzówki i potem się dowiedziałam od kuzynki, że lekarz jej mówił, że absolutnie nie stosować do środka.

Tak że jak jesteś w awaryjnej sytuacji i to naprawdę na granicy skóry i błony śluzowej, to może – ale tylko na krótko i naprawdę ostrożnie. A najlepiej jednak pogadać z lekarzem, serio. Ja miałam szczęście, ale teraz bym już tak nie ryzykowała.

Ja nie miałam dokładnie takiego przypadku jak Ty, ale moja mama miała coś podobnego – zrobiło jej się takie zapalenie przy nosie, na granicy nozdrza. Nie do końca skóra, nie do końca śluzówka, taki pograniczny teren. I też chciała użyć Detreomycyny, bo „przecież to antybiotyk, to zadziała”. Posmarowała i… niestety zrobiło się gorzej. Skóra się zaczerwieniła, pojawiło się swędzenie, a potem takie uczucie gorąca – jakby poparzenie.

Skończyło się na tym, że poszła do lekarza rodzinnego i ten jej powiedział: żadnych tetracyklin na śluzówki, bo mogą powodować właśnie podrażnienia, uczulenia i ogólnie nie są przeznaczone do takich miejsc. On jej przepisał jakiś żel z metronidazolem, który był właśnie specjalnie do śluzówek i problem zniknął w dwa dni.

Więc ja bym Ci radziła – jak to miejsce bardzo wrażliwe, to nie ryzykuj z Detreomycyną. To że działa na pryszcze na plecach, to nie znaczy, że nadaje się wszędzie. Skóra to jedno, śluzówki to inna bajka. Czasem mniej znaczy więcej – lepiej coś łagodnego niż mocne i ryzykowne.