Duloksetyna a alkohol

Nie zaleca się picia alkoholu podczas stosowania Duloksetyny, ponieważ może to nasilić działania niepożądane leku, obciążać wątrobę i zwiększać ryzyko działań depresyjnych lub lękowych.


Temat jest powiązany z:https://medyk.online/lek/duloxetine/czy-stosujac-duloksetyne-mozna-pic-alkohol/

Biorę Duloksetynę od ponad miesiąca – 60 mg dziennie, na lęk uogólniony i ogólnie stany depresyjne, które mnie męczyły od lat. Czuję się już trochę lepiej, zaczynam powoli wychodzić z domu, spotykać się ze znajomymi, nawet się czasem zaśmieję (co wcześniej było nie do pomyślenia).

No i właśnie – idzie weekend, kumpela robi urodziny i mam dylemat. Czy mogę się napić kieliszka wina albo jednego drinka przy Duloksetynie? Nie planuję żadnego upijania się, po prostu chciałabym poczuć się normalnie i nie być tą jedyną z „wodą i lodem”. W ulotce oczywiście straszą, ale wiadomo jak to bywa…

Ktoś z Was próbował? Były jakieś nieprzyjemne skutki? A może lepiej sobie odpuścić na wszelki wypadek?

Dobrze, że pytasz, bo temat jest poważniejszy, niż się wydaje. Ja też brałam Duloksetynę – prawie rok, na depresję po śmierci męża i bóle neuropatyczne w nogach. Lek bardzo mi pomógł, ale musiałam się nauczyć z nim funkcjonować. I powiem Ci szczerze – alkohol i Duloksetyna to nie jest dobre połączenie, przynajmniej nie u każdego.

U mnie była taka sytuacja: imieniny córki, wszyscy świętują, a ja myślę – wypiję sobie tylko lampkę wina. I co? Po godzinie miałam zawroty głowy, serce waliło mi jak szalone, a do tego zrobiłam się potwornie rozdrażniona, jakbym znowu wracała do punktu wyjścia. Cały następny dzień chodziłam jak połamana – jakby mi ktoś baterie wyjął. Może u innych jest inaczej, ale ja to wspominam jak karę boską.

Moja psychiatra później mi wytłumaczyła, że Duloksetyna sama w sobie może obciążać wątrobę, a w połączeniu z alkoholem jeszcze bardziej. Do tego jedno i drugie działa na mózg – tylko w przeciwny sposób. Lek ma wyciągać człowieka z depresji, a alkohol może to wszystko rozchwiać.

Ja już się nauczyłam, że jak jestem na lekach, to wolę nie pić wcale – nawet kosztem tłumaczenia się znajomym. I powiem Ci, że najbardziej normalnie czuję się właśnie wtedy, gdy dbam o siebie, nie wtedy, kiedy próbuję być „jak wszyscy”.