Ile czasu działa Cialis?

Cialis, zawierający tadalafil jako substancję czynną, jest znanym lekiem stosowanym w leczeniu zaburzeń erekcji u mężczyzn. W porównaniu do innych leków z tej grupy, takich jak sildenafil (Viagra) czy vardenafil (Levitra), Cialis ma znacznie dłuższy czas działania.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/cialis/ile-czasu-dziala-cialis/

Hej, mam pytanie do osób, które brały Cialis – po jakim czasie u Was zaczynał działać? Wszędzie piszą, że 30 minut, ale zastanawiam się, jak to wygląda w rzeczywistości. U jednych szybciej, u innych wolniej? Z góry dzięki za normalne odpowiedzi, nie medyczne wykłady :slight_smile:

U mnie to była trochę komedia na początku… Pierwszy raz wziąłem tabletkę i myślałem, że to zadziała jak magiczny przycisk – 30 minut i ogień. A tu nic. Siedzę, czekam, wino nalane, żona gotowa, a ja tylko stres i zero efektu. Ale okazało się, że byłem tak spięty, że organizm się zablokował. Dopiero za drugim razem – luz, spokój, śmiech przy filmie – nagle działa. Nie wiem kiedy dokładnie, może po godzinie? Ale jak puściło napięcie, to zaskoczyło. Teraz wiem, że to nie timer, tylko klimat. Czasem działa szybciej, czasem wolniej, ale jak nie ma stresu, to działa zawsze. I działa dobrze :slight_smile:

Piszę tu jako kobieta, ale z doświadczeniem z mężem. U nas to była taka droga przez nerwy, bo wiadomo – facet się nakręci, że jak nie zadziała, to będzie dramat. I tak było. Pierwsze 3 razy – nic. Bo on tylko patrzył na zegarek. Ale jak raz wzięliśmy to po obiedzie, poszliśmy z psem na spacer, śmialiśmy się z czegoś głupiego, wróciliśmy, a on się do mnie przytulił – to był ten moment. Sam powiedział: „nie wiem, kiedy to zaskoczyło, ale czuję się jak 20-latek”. Więc moim zdaniem czas działania to jedno, ale głowa to drugie. Jak przestaliśmy go ‘testować’, to zaczęło działać. A tak technicznie – no, z godzina była, może trochę mniej.

Kurczę, ja mam trochę inne doświadczenie. U mnie działa dość szybko – serio, 20-25 minut i już czuję, że coś się dzieje. Ale nie zawsze, zależy też co jem. Raz zjadłem taki wielki, tłusty kebab z baraniną i klops – zero działania. Ale jak jestem na czczo albo tylko lekka kanapka, to bang – działa jak złoto. Ale najśmieszniejsze było, jak raz zapomniałem, że wziąłem. I siedzimy sobie z żoną, ona coś tam mówi o przedszkolu wnuczki, a ja już ledwo się skupiam, bo we mnie wulkan gotowy :smiley: Dla mnie więc: najlepiej lekko zjeść, nie stresować się, i działa – u mnie średnio po 25 minutach.

No ja to trochę zawaliłem sprawę przy pierwszym podejściu. Wziąłem Cialis, bo chciałem się poczuć pewnie z dziewczyną, z którą się spotykałem. Wziąłem, poczekałem, a potem zrobiłem coś, co chyba robi każdy debiutant – odpaliłem film z napięciem erotycznym „żeby sprawdzić czy działa”. Błąd. Bo działał, aż za dobrze, i zanim się spotkaliśmy, już byłem zmęczony :joy: Potem się nauczyłem, że trzeba poczekać na ten naturalny moment, że to nie jest młotek i gwoździe. Teraz, jak biorę, to nawet nie myślę o czasie – po prostu wiem, że jak przyjdzie odpowiedni klimat, to będzie działać. A technicznie – po 40 minutach zwykle jestem gotowy. Ale to nie zegarek, serio. Jak się za bardzo chcesz skupić na czasie, to się wszystko blokuje.