Jakie są Wasze doświadczenia ze stosowaniem leku Cialis w leczeniu zaburzeń erekcji lub przerostu prostaty? Czy zauważyliście poprawę w jakości życia seksualnego lub zmniejszenie objawów ze strony układu moczowego? Jak wyglądała kwestia działania leku – czy faktycznie utrzymywał się przez dłuższy czas, jak zapowiadano? Czy pojawiły się u Was jakieś skutki uboczne, takie jak ból głowy, niestrawność, uczucie zatkanego nosa albo bóle mięśni? Wasze opinie i doświadczenia mogą być bardzo pomocne dla osób, które rozważają rozpoczęcie leczenia Cialisem albo mają wątpliwości, jak to wygląda w praktyce.
Mam 25 lat i w przeszłości zmagałem się z silnym lękiem. Kiedyś brałem leki przeciwlękowe i niestety bardzo wpłynęły one na moją sprawność seksualną – praktycznie nie miałem normalnych erekcji. Nawet po ich odstawieniu wszystko jakby… zanikło. Jakbym zapomniał, jak to jest mieć pełną erekcję. Rano bywało pół-twardo, ale nigdy do końca. Byłem załamany i przerażony na samą myśl, żeby zbliżyć się do jakiejkolwiek dziewczyny – bałem się kolejnego upokorzenia.
Postanowiłem spróbować Cialisu i… WOW. Wszystkie moje lęki związane z „wydajnością” po prostu zniknęły. Wystarczyła stymulacja i pojawiała się pełna, stabilna erekcja, którą mogłem utrzymać bez problemu aż do samego końca. Bez stresu, bez napięcia. Mogłem nawet zmieniać pozycje, przenosić się z pokoju do pokoju, a wszystko dalej działało.
Dla mnie to było jak powrót do normalności. Pierwszy raz od lat czułem się pewnie, bezpiecznie i męsko. Ten lek naprawdę mi pomógł.
Mam 47 lat i w głowie dalej jestem tak samo napalony, jak w wieku 20 lat, ale… niestety, mój penis nie nadążał za moimi myślami. W końcu się przełamałem i poprosiłem lekarza o receptę na Cialis.
Wziąłem jedną tabletkę 20 mg w czwartek rano i… WOW. Dziś jest sobota rano, a sama myśl o tym, co się działo, sprawia, że znowu robi mi się twardo. W czwartek po południu kochałem się z partnerką i ona była w totalnym szoku – ja zresztą też. Kochaliśmy się cztery razy w ciągu trzech godzin, za każdym razem kończyłem.
Co ciekawe – erekcja pojawia się tylko wtedy, kiedy jest potrzebna, a pomiędzy aktami wszystko wraca do normy, bez żadnych niezręcznych sytuacji.
Jedyny minus? Na początku lekki ból głowy, ale szybko minął. Poza tym – zero problemów. Z całego serca polecam każdemu, kto się waha. Dla mnie to była ogromna zmiana i naprawdę poczułem się znowu jak facet.
Mam 31 lat. Fizycznie jestem zdrowy, ale moje życie to ciągły stres i lęki. Z zaburzeniami erekcji zmagam się właściwie odkąd zacząłem być aktywny seksualnie. Viagra trochę mi pomagała, ale nawet przy małych dawkach skutki uboczne były dla mnie bardzo uciążliwe – zatkany nos, bóle głowy, czasem tak silne, że cały seks przestawał mieć sens.
Postanowiłem dać szansę Cialisowi. Próbowałem już kilka razy i muszę powiedzieć, że jestem naprawdę zaskoczony. Po dawce 20 mg byłem w stanie niemal ciągłego pobudzenia przez jakieś 30 godzin. Erekcje pojawiały się same z siebie, czasem w niezręcznych momentach – więc wiem już, że dla mnie to dawka zdecydowanie za wysoka i następnym razem spróbuję mniej.
Ale mimo wszystko… żadnych skutków ubocznych! Zero bólu głowy, zero zatykania nosa – nic z tych rzeczy, które miałem po Viagrze. Seks z Cialisem jest bardzo naturalny, nic nie dzieje się „na siłę” – po prostu wszystko działa tak, jak powinno.
Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem. W końcu czuję się tak, jak zawsze chciałem.
Zacząłem brać Cialis po ukończeniu 60 lat, czyli w zeszłym roku, kiedy zauważyłem, że erekcja zaczęła mi zanikać zbyt szybko. Zawsze ceniłem sobie dobre życie seksualne, ale mam cukrzycę typu 2 i nadciśnienie, więc zanim cokolwiek wziąłem, skonsultowałem się z lekarzem. Przepisał mi Cialis w dawce 20 mg.
Efekty? Czysta magia. Biorę tabletkę 40–60 minut przed planowanym seksem. Gdy tylko pojawi się stymulacja, mój penis robi się twardy jak za czasów trzydziestki. Trzymam długo, mogę powtarzać tyle razy, ile chcę, a efekt utrzymuje się przez całą dobę – więc seks o poranku znowu wrócił do łask.
Co ciekawe – zauważyłem, że penis jest nie tylko twardszy, ale też optycznie większy i grubszy, co dodaje mi pewności siebie.
Teraz uprawiam dużo częstszy i o wiele lepszy seks – zarówno z żoną, jak i ogólnie z większym entuzjazmem niż przez ostatnie lata.
Zdecydowanie polecam wszystkim facetom po 50-tce, którzy zauważyli u siebie jakiekolwiek problemy. Cialis naprawdę może przywrócić radość z życia.
Mój chłopak ma 57 lat. Jest bardzo czuły, romantyczny, mamy naprawdę fajną, bliską relację. Kilka miesięcy temu zauważyłam, że zaczął mieć problemy z utrzymaniem erekcji – często przepraszał, że „nie dokończył”, był wyraźnie tym zawstydzony, ale ja starałam się go wspierać.
Minęło parę tygodni… i nagle niespodzianka – problem jak ręką odjął. Nagle trzymał bardzo długo, był twardszy i grubszy niż zwykle, seks był niesamowicie satysfakcjonujący. Zaczęłam się zastanawiać: co się zmieniło?
Niedawno, zupełnie przypadkiem, znalazłam Cialis w jego szafce z lekami… No i wszystko jasne . On nie powiedział ani słowa, ja też nie poruszałam tematu – i szczerze? Nie mam najmniejszego zamiaru narzekać, bo to, co teraz mamy, jest po prostu świetne.
Mam 45 lat, przeciętną budowę, żadnych większych problemów zdrowotnych, ale przez ogromny stres w pracy i związane z tym zamieszanie poziom mojego testosteronu spadł. I to od razu odbiło się na naszym życiu intymnym – nie byłem w stanie dać z siebie tyle, ile chciałem, a partnerka też to odczuwała.
Powiedziałem urologowi, że nie chcę wchodzić w terapię testosteronem, bo wiem, że stres kiedyś minie, a ja zostanę z koniecznością brania zastrzyków do końca życia. On wtedy dał mi 30 tabletek Cialisu 5 mg do stosowania codziennie i powiedział: „Spróbuj tego”. Wziąłem pierwszą tabletkę wczoraj wieczorem – po pełnym obiedzie i nawet po dwóch drinkach. Po 30 minutach patrzyliśmy sobie w oczy i oboje uśmiechaliśmy się od ucha do ucha. Działało lepiej, niż się spodziewałem. Prawie na zawołanie. Wiem już, że nie będę brał codziennie, tylko doraźnie, kiedy będzie potrzeba. Ale jestem naprawdę wdzięczny – zarówno tym, którzy to odkryli, jak i wszystkim, którzy się wcześniej z tym zmagali i przyczynili się do powstania takiego leku. Cialis potrafi naprawdę odmienić sytuację, kiedy wszystko inne zawodzi.
Lekarz przepisał mi Cialis w dawce 5 mg na 28 dni, bo od ponad roku miałem pewne problemy – spadek libido i kłopoty z erekcją. Do tego dochodziła jeszcze presja… Staramy się z żoną o pierwsze dziecko, więc te „kilka dni w miesiącu” to był istny stres – czy się uda, czy nie zawiodę, czy wszystko zadziała jak trzeba. Wziąłem pierwszą tabletkę w piątek o 22:00, nie myślałem, że coś się od razu wydarzy. Ale w nocy budziłem się kilka razy z naprawdę silną erekcją. A rano, w sobotę, żona była dosłownie zaskoczona – mówiła, że tak twardego to dawno nie widziała
Pierwszy raz od bardzo dawna nie musiałem się stresować, czy erekcja zniknie w trakcie. Wszystko działo się naturalnie, trwało tyle, ile trzeba – a nawet dłużej. Uczucie pożądania też wróciło. Nie chcę się uzależniać od leku, ale nie ukrywam – Cialis dał mi ogromnego kopa pewności siebie. I jak na razie – działa dokładnie tak, jak trzeba.
Mam 48 lat i od trzech lat borykałem się z ciężkimi zaburzeniami erekcji. Na początku próbowałem Viagry, ale miałem z nią ogromny problem – działała dopiero po 6–8 godzinach, a przez ten czas zdążyłem już stracić nastrój, ochotę i cierpliwość.
Lekarz zaproponował wtedy Cialis w dawce 5 mg codziennie. I powiem krótko: WOW. Teraz erekcje są błyskawiczne, dosłownie na zawołanie, czasem nawet bez fizycznej stymulacji. Zero czekania, zero stresu, zero „czy zadziała”.
Zauważyłem też, że dużo dłużej zajmuje mi dojście do wytrysku, co akurat żonie zupełnie nie przeszkadza . Dodatkowy bonus? Możliwość kilku wzwodów pod rząd, bez żadnego zmęczenia – i tu również nikt nie narzeka.
Co najlepsze – brak bólu głowy, brak zatkanego nosa, co wcześniej było normą przy Viagrze. Cialis codzienny zdecydowanie zmienił moje życie seksualne – na lepsze, spokojniejsze i bardziej spontaniczne.