Jak długo stosować Protopic na twarzy?

Czas stosowania Protopicu na twarzy zależy od kilku czynników, takich jak ciężkość objawów, indywidualna reakcja skóry na leczenie, a także zalecenia lekarza.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/protopic/jak-dlugo-stosowac-protopic-na-twarzy/

Hej dziewczyny, mam pytanko – dermatolog przepisał mi Protopic na twarz (mam przewlekłe zapalenie skóry + czasem coś w stylu AZS), powiedział, że mam smarować wieczorem, ale nie powiedział na jak długo. Boję się, że jak przestanę, to wszystko wróci, ale też nie chcę sobie zrobić krzywdy. Ktoś stosował? Jak długo? Czy potem się to jakoś ogranicza? Z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi :two_hearts::two_hearts:

Ja miałam identyczną sytuację. U mnie to było tak, że wyskoczyło mi coś na twarzy po ciąży – tak nagle, nigdy wcześniej nie miałam żadnych problemów ze skórą, a tu nagle sucha skóra, swędzenie, piekące czerwone placki na policzkach i przy nosie. Myślałam, że to jakieś uczulenie, ale dermatolog powiedział, że to zapalenie skóry związane z barierą ochronną i może być coś jak AZS tylko u dorosłych. Dostałam właśnie Protopic 0,1% i miałam smarować codziennie przez 3 tygodnie, potem dwa razy w tygodniu.

Na początku piekło niemiłosiernie. Mąż się śmiał, że wyglądam jak po saunie, bo cała twarz się robiła czerwona i szczypiąca – ale wytrzymałam. Po kilku dniach już nie piekło, a po 2 tygodniach buzia była jak nowa. Serio – jak po photoshopie :sweat_smile: Nie mogłam się napatrzeć, bo nawet koloryt się wyrównał.

ALE – jak tylko odstawiłam po tych 3 tygodniach, wszystko wróciło… :sob: Więc znów smarowałam, potem dermatolog powiedziała, żeby jednak na dłużej – dwa razy w tygodniu na te miejsca, gdzie miałam zmiany. I tak już chyba od roku sobie to dawkuję – profilaktycznie poniedziałek i czwartek, bardzo cienko, tylko wieczorem.

Nie mam nawrotów. Twarz super. Nawet jak jem czekoladę i nie śpię po nocach, nic mi nie wyskakuje. Więc z mojego doświadczenia – długo, ale z głową. I warto. Protopic to nie steryd, ale i tak trzeba z umiarem. No i kremy nawilżające non stop.

Trzymaj się, nie panikuj – u mnie to był cud, a próbowałam wcześniej WSZYSTKIEGO.

Protopic to ja znam jak zły szeląg… :sweat_smile: U nas to cała rodzina prawie przerobiła. Syn (teraz 11 lat) miał AZS odkąd skończył 6 miesięcy – dramat po prostu. Skóra na twarzy jak papier ścierny, rozdrapane do krwi, a ja już ryczałam razem z nim nocami. Przerobiliśmy sterydy, kremy z Niemiec, maści robione i nic. Dopiero jak trafiliśmy do pani dermatolog z polecenia, to ona powiedziała: „Protopic”. Ja mówię: „A co to?” A ona: „Niech pani spróbuje, tylko trzeba wiedzieć jak stosować”.

No to stosowaliśmy – codziennie wieczorem przez miesiąc, potem dwa razy w tygodniu. I jak ręką odjął. Naprawdę. Tylko trzeba było cierpliwości – bo pierwsze dni były trudne. Syn się skarżył, że piecze, płakał. Ale potem się skóra przyzwyczaiła i było już tylko lepiej.

Potem… mój mąż dostał łuszczycę na twarzy (tak, wiem, rzadko się zdarza, ale miał). I znowu Protopic – też mu pomogło. A na końcu ja – bo po stresie i diecie cud po czterdziestce wysypało mnie pod oczami, wyglądałam jak panda w odwrocie. Dermatolog też mi dała Protopic – i tak samo jak wam – na początek codziennie, potem 2x w tygodniu, do podtrzymania.

Teraz mam go zawsze w apteczce. Nie stosuję na okrągło, tylko jak coś się zaczyna dziać. Ale wiem jedno – to działa, tylko trzeba uzbroić się w cierpliwość i nie rzucać od razu, jak tylko się poprawi.

Nie wiem ile masz lat, ale u mnie z wiekiem wszystko się zmienia – jak miałam 20 lat, smarowałam co chciałam, teraz to każda maść może zdziałać cud albo pogorszyć. Więc spokojnie, delikatnie i regularnie. I nie bój się długo stosować – byle zgodnie z zaleceniem i nie co wieczór przez rok :grinning_face_with_smiling_eyes: