Mam pytanie dotyczące KwikPen, bo trafiłam na informację, która mnie totalnie zaskoczyła – może ktoś rozwieje moje wątpliwości? 
Dotychczas używałam KwikPen 2,5 mg. Zawsze dostawałam receptę na jeden wstrzykiwacz i płaciłam za niego w aptece około 1500 zł. W tym jednym wstrzykiwaczu było 4 dawki, co oznaczało, że wystarczał na 4 tygodnie.
Teraz dostałam receptę na 5 mg, więc zadzwoniłam do apteki, żeby zarezerwować, i usłyszałam coś, co kompletnie mnie zbiło z tropu. Pani farmaceutka powiedziała, że opakowanie zbiorcze zawiera 3 wstrzykiwacze po 5 mg, a każdy z nich kosztuje 1100 zł. Mam receptę na 2 takie opakowania (czyli razem 6 wstrzykiwaczy).
I tu zaczynają się schody: moje wcześniejsze pióra 2,5 mg były pakowane pojedynczo i miały po 4 dawki. Natomiast te nowe, w opakowaniach zbiorczych po 3 sztuki, są podobno “jednorazowe” na tydzień. Ale czy to naprawdę oznacza, że jeden wstrzykiwacz 5 mg wystarcza na tydzień, czy może jednak też ma 4 dawki, tylko ja coś źle zrozumiałam? 
Jeśli jeden pen starcza tylko na tydzień, to wychodzi absurdalnie drogo – 1100 zł na tydzień. Ale jeśli każdy ma jednak 4 dawki, to aż trudno mi uwierzyć, że cena jest taka “niska” w porównaniu do dawki 2,5 mg.
Może ktoś miał podobną sytuację i wie, jak to działa? Jak wygląda dawkowanie w praktyce przy tych opakowaniach zbiorczych? Będę wdzięczna za każde wskazówki, bo kompletnie się pogubiłam.
Dzięki!
PS. Swoją drogą, szkoda, że nigdzie nie ma jasnych informacji o tym, jak to dokładnie liczyć – może ktoś zna aptekę, gdzie wyjaśnili Wam to w przystępny sposób?