Mam 36 lat i 162 cm wzrostu. Wydawało mi się, że próbowałam już wszystkich możliwych sposobów na odchudzanie, i choć czasem odnosiłam sukcesy, waga i tak wracała. Problemem były też moje ciężkie stany lękowe i depresyjne. Jedzenie jako sposób na radzenie sobie – ktoś to zna?
W 2023 roku powiedziałam swojemu lekarzowi rodzinnemu, że jestem gotowa na poważne kroki, czyli operację odchudzającą. Skierował mnie do specjalistycznej kliniki. Na pierwszej wizycie w styczniu 2024 roku ustaliliśmy, do którego lekarza najlepiej się nadaję, biorąc pod uwagę moje cele, plany, zdrowie i tryb życia. Potem czekałam 5 miesięcy na pierwszą właściwą wizytę u doktora. Po długiej rozmowie przekonała mnie, aby spróbować Mounjaro, zanim zdecyduję się na operację. Jeszcze tego samego dnia wystawiła mi receptę i zleciła badania krwi. Moje BMI wskazywało na otyłość III stopnia, a wyniki badań wykazały insulinooporność, choć nie miałam cukrzycy typu przedcukrzycowego, problemów z tarczycą ani innych typowych przyczyn dużego przyrostu wagi.
Zaczęłam stosować Mounjaro przy wadze 126 kg we wrześniu 2024 roku, a teraz ważę 99 kg, czyli średnio tracę około 4,5 kg miesięcznie. Jednak rzeczywistość jest taka, że były miesiące, kiedy traciłam blisko 7 kg, i takie, gdzie ubywało mi mniej niż 2,5 kg. To nie jest proces liniowy, a tempo utraty wagi różni się w zależności od osoby. Przez 5 miesięcy stosowałam dawkę 5 mg, bo tylko tyle mogłam zdobyć podczas całego zamieszania z ubezpieczeniami i firmą Lilly. Dopiero w tym tygodniu zwiększyłam dawkę do 7,5 mg. Można utrzymywać dawkę, na której organizm reaguje bez efektów ubocznych, tak długo, jak się chce – choć w idealnym świecie nie pomija się poziomów, ale to nie ten świat.
Moja doktor od początku zaleciła mi dietę 1300 kalorii dziennie, nie mniej niż 1000. Przy Mounjaro niekiedy trudno jest mi osiągnąć nawet te 1000 kalorii. Jakość spożywanych przeze mnie produktów poprawiła się, więc kalorie są niższe, a Mounjaro sprawia, że czuję się syta po mniejszej ilości jedzenia. Zaplanowała dla mnie dietę opartą na spożyciu 30 gramów białka na posiłek, by utrzymać masę mięśniową podczas odchudzania. Nie dała mi dokładnych wytycznych co do węglowodanów, ale zaleciła produkty o obniżonej zawartości węglowodanów, jak chleb czy tortille niskowęglowodanowe. Powiedziała też, bym nie przejmowała się tłuszczami, o ile generalnie unikam słodkich, mocno przetworzonych, smażonych czy fast foodów. Planowanie posiłków i przygotowywanie jedzenia zamiast jedzenia na mieście to wyzwanie, ale wiem, że buduję lepsze nawyki i zmieniam styl życia, co pomoże mi utrzymać wagę.
Oprócz zmniejszenia apetytu i uczucia sytości, Mounjaro pomogło mi też unikać zachcianek. Teraz wyzwaniem jest pokonanie lenistwa i przygotowywanie posiłków w domu, a nie walka z nieustającymi zachciankami na słodycze czy tłuste jedzenie. W ciągu ostatnich 6 miesięcy jadłam w fast foodach tylko dwa razy. Przejście na napoje kawowe bez kalorii było trudniejsze, ale już całkowicie się przestawiłam – bez cukru, ale z odrobiną śmietanki.
Doktor zaleciła mi też ćwiczenia. Codziennie wyprowadzam psa na spacer 3 do 4 razy dziennie. Spacery trwają od 15 do 60 minut. Zaczęłam dodawać lekki trening oporowy, aby pomóc mojemu ciału budować i utrzymywać masę mięśniową. Mam trudności z regularnym treningiem, ale w Nowym Roku postanowiłam, że wracam na siłownię. W przeszłości miałam kontuzje, więc trochę się obawiam, ale wiem, że muszę działać.
Wady Mounjaro? Od 6 miesięcy mam biegunkę. Nie jest uciążliwa, ale nigdy nie mam szansy na stały stolec. Czasami mam okropne odbijania po zastrzyku, co zazwyczaj łagodzę, jedząc coś solidniejszego. Dwa razy miałam poważne problemy żołądkowe, które podejrzewam, że były związane z zastrzykiem. Musiałam też wymienić całą garderobę – pas zmniejszył się o ponad 20 cm w ciągu 6 miesięcy. Żałuję, że nie zrobiłam zdjęć „przed”, ale wtedy w ogóle się nie fotografowałam.
Mounjaro zmieniło moje życie. Mogę wchodzić po schodach bez zadyszki, wyprowadzać psa na strome wzgórza, lepiej spać, oddychać i czuć się bardziej energiczna. Korzyści zdrowotne są ogromne – mentalnie, emocjonalnie i fizycznie jestem teraz zdrowsza niż kiedykolwiek przedtem.