Wiem, że to drugie zdjęcie nie jest najlepszej jakości, ale zrobiłam je na szybko, żeby mieć porównanie.
Jakiś czas temu bardzo mocno poparzyłam sobie nogi na słońcu, mimo że wcale nie siedziałam na dworze długo. Myślałam, że to zwykłe podrażnienie i że z czasem zniknie, ale niestety zmiana nie schodziła. Przez wiele miesięcy wyglądała dziwnie – jakby się unosiła nad skórą, z czasem robiła się coraz grubsza i bardziej wypukła.
Zaczęłam smarować to różnymi balsamami i olejkami – trochę pomagało na suchość, ale nic się tak naprawdę nie poprawiało. Skóra była nadal czerwona, szorstka, wypukła i po prostu brzydka. Czułam się coraz bardziej zrezygnowana, bo wyglądało to fatalnie i nic nie działało.
W końcu wysłałam zdjęcie do mojego lekarza, który od razu rozpoznał, że to łuszczyca i przepisał mi Daivobet. Zaczęłam go stosować dwa razy dziennie – rano i wieczorem. Już po kilku dniach skóra zaczęła się uspokajać. Nie piekła, nie była już tak napięta, a po tygodniu zmiany się wyraźnie spłaszczyły.
Minął miesiąc, przestałam używać maści, a łuszczyca nie wróciła. Skóra jest jeszcze trochę różowa, ale gładka, bez tych brzydkich, wypukłych placków. Wygląda o niebo lepiej niż wcześniej.
Czuję ulgę, bo naprawdę zaczęłam się już bać, że to zostanie mi na zawsze. Daivobet zadziałał u mnie rewelacyjnie. Wiem, że to może nie u każdego się sprawdzi, ale w moim przypadku był to strzał w dziesiątkę.