To jedyny preparat, który naprawdę zadziałał u mnie przez ostatnie 25 lat, odkąd zmagam się z łuszczycą. Próbowałam różnych rzeczy, ale dopiero Enstilar sprawił, że zniknęły plamy, zaczerwienienia i swędzenie – i to w ciągu kilku dni.
Jak pewnie wiele osób z tą chorobą, przez lata wstydziłam się nosić szorty i koszulki z krótkim rękawem – zawsze coś trzeba było ukrywać. A teraz? Mogę wyjść z domu w letnich ciuchach bez stresu, bo skóra jest czysta.
Używam Enstilaru oszczędnie, nie przesadzam z ilością i nie mam wrażenia, żeby pianka była zbyt tłusta czy lepka. Dla mnie to prawdziwy cud – choć wiem z komentarzy innych, że nie każdemu działa. Na szczęście u mnie to strzał w dziesiątkę.
Na skórze głowy jeszcze go nie stosowałam. Mam płyn z kalcypotriolem, który szybko odparowuje, ale nie działa zbyt dobrze. Myślałam o wypróbowaniu Enstilaru na włosach, ale widzę, że dużo osób narzeka, że trudno go potem zmyć, więc może odpuszczę i po prostu będę się cieszyć, że cała reszta ciała jest czysta.
Dla mnie najważniejsze to stosować go z umiarem i nie przerywać od razu, jak tylko wszystko zniknie. Efekty są rewelacyjne i jak na razie nie znalazłam nic lepszego.