Tak, Enstilar jest lekiem, który zawiera steryd. Dokładniej, jednym z dwóch aktywnych składników leku Enstilar jest betametazon, który jest klasyfikowany jako steryd.
Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/enstilar/czy-enstilar-to-steryd/
Tak, Enstilar jest lekiem, który zawiera steryd. Dokładniej, jednym z dwóch aktywnych składników leku Enstilar jest betametazon, który jest klasyfikowany jako steryd.
Cześć wszystkim. Mam pytanie, może trochę naiwne, ale wolę zapytać, zanim coś zrobię źle. Czy Enstilar to steryd? Lekarz mi to przepisał na łuszczycę, ale nie powiedział nic więcej, a ja dopiero po powrocie do domu zaczęłam się zastanawiać. Nie chcę sobie zaszkodzić. Będę wdzięczna za odpowiedzi, najlepiej od kogoś, kto już stosował.
Tak, Enstilar to steryd, a dokładnie ma w sobie betametazon, który jest silnym kortykosteroidem, ale też kalcypotriol, czyli coś w rodzaju witaminy D3. Ja to stosuję już od dwóch lat, nie cały czas oczywiście, ale jak mi się zaczyna robić masakra na łokciach albo pod kolanami, to to mnie ratuje.
Powiem Ci, że na początku też się bałam, bo moja mama zawsze powtarzała, że “steroidy to samo zło”, że cienka skóra, że nie wolno itd. Ale jak przez lata próbujesz emolientów, smarowideł z mocznikiem i ziółek, a Twoje łuski i tak nie chcą odpaść, tylko swędzą jak cholera, to człowiek się poddaje i chce wreszcie ulgi.
Ja robię tak, że jak mam zaostrzenie, to smaruję wieczorem cienką warstwą i zazwyczaj po 2-3 dniach już mam mniej zaczerwienione i mniej się łuszczy. Potem schodzę z tym, przerzucam się z powrotem na nawilżanie. Nigdy nie stosuję dłużej niż 2 tygodnie ciurkiem – tak mówił mój dermatolog i tak trzymam.
Tak, to jest steryd, tylko w formie pianki i do tego z witaminą D3. Ale nie ma się co od razu bać – ja też panikowałam. Siedziałam wieczorem w łazience, paczka w ręku, ulotka długa jak lista zakupów przed świętami i czytam: “betametazon, kalcypotriol, działania niepożądane, nie stosować na twarz”, i od razu mi się zimno zrobiło. Ale potem zadzwoniłam do koleżanki, której córka ma łuszczycę od podstawówki – i ona mi powiedziała jedno: “Anka, nie panikuj, to nie smarowanie trutką na szczury, tylko lek, który ma Ci pomóc”.
I miała rację. Po dwóch dniach stosowania ręce zrobiły się jaśniejsze, łuska zeszła, przestałam się drapać do krwi. Wiadomo – nie wolno tego używać byle jak, nie codziennie przez miesiące, ale przy zaostrzeniach to jest złoto.