Jakie są Wasze doświadczenia ze stosowaniem leku Paxtin (paroksetyna) w leczeniu depresji, zaburzeń lękowych, fobii społecznej czy OCD? Czy zauważyliście u siebie poprawę nastroju, redukcję lęku, większą stabilność emocjonalną lub inne pozytywne zmiany w codziennym funkcjonowaniu? A może terapia okazała się trudna i skutki uboczne takie jak senność, zawroty głowy, nudności, suchość w ustach, spadek libido albo wzrost masy ciała były uciążliwe? Jak długo trwała u Was adaptacja do leku i po ilu tygodniach pojawiły się pierwsze efekty? Czy próbowaliście innych SSRI wcześniej i jak Paxtin wypada na ich tle? Wasze opinie mogą być bardzo cenne dla osób, które dopiero zaczynają terapię Paxtinem albo szukają leku odpowiedniego dla siebie przy przewlekłych zaburzeniach nastroju czy lękowych.
Biorę Paxtin 25 mg od 4 miesięcy i mogę szczerze powiedzieć, że to jedyny lek, który naprawdę pomógł mi na lęki i ataki paniki. Wcześniej miałam nawet 5 ataków tygodniowo, teraz zdarzają się może raz, góra dwa razy w miesiącu – ogromna różnica.
Od dwóch miesięcy mam trochę problemy ze snem. Zaczęło się od tego, że zapomniałam brać lek przez około tydzień i pojawiły się silne objawy odstawienia. Miałam koszmarne sny i ogólnie czułam się fatalnie. Doszło do tego, że mój chłopak musiał u mnie nocować, bo bałam się zasnąć sama.
Paxtin działa, ale trzeba go brać regularnie. Odstawienie może być trudne – zwłaszcza nagłe – i daje naprawdę nieprzyjemne efekty, więc już więcej nie pomijam żadnej dawki.
Zostałam przepisana Paxtin prawie 20 lat temu z powodu PMS. Przez długi czas naprawdę pomagał – aż do mniej więcej 5 lat temu. Teraz wspólnie z lekarzem powoli go odstawiamy… i to jest istny koszmar. Przez te wszystkie lata brałam 20 mg dziennie. Obecnie zeszłam do 10 mg i objawy odstawienne są okropne. Płaczę z byle powodu, jestem drażliwa, boli mnie całe ciało, mam biegunkę, nastrój kompletnie się załamał. Nie mogę się doczekać, aż ten lek całkowicie zniknie z mojego organizmu. Odstawianie po tylu latach to ciężkie doświadczenie i nie spodziewałam się, że będzie aż tak źle.
Kiedyś miałam ataki paniki tak silne, że nie byłam w stanie pracować – kręciło mi się w głowie, czułam, że zaraz zemdleję. To było straszne. A teraz? Mogę normalnie funkcjonować, robić wszystko. Dla mnie to jak cud. Paxtin naprawdę odmienił moje życie.
Biorę Paxtin od 8 tygodni. Niestety, nie pomógł mi zupełnie na depresję. Właśnie wróciłem od lekarza i powiedziałem jej, że muszę go odstawić. Straciłem całkowicie ochotę na seks. Na początku miałem problem z osiągnięciem orgazmu, a teraz… nawet z erekcją. Ten lek kompletnie zrujnował moje życie seksualne, a jestem z żoną od 24 lat. Nie wiem, jak działa u kobiet, ale mężczyźni powinni być świadomi tego działania. Lekarka w ogóle mnie nie uprzedziła o takim skutku ubocznym. Teraz przepisała mi coś innego – Welbutrin (wybaczcie pisownię). Mam tylko nadzieję, że ta okropna reakcja ustąpi, kiedy przejdę na nowy lek. Dla mnie to był naprawdę koszmar. Dobrze, że moja żona to wszystko rozumie i wspiera.
Kończę właśnie przyjmowanie Paxtinu po tym, jak przytyłem 17 kg. Czułem się całkiem dobrze, gdy go brałem, ale teraz zszedłem już do 5 mg dziennie, a potem co drugi dzień – aż całkowicie odstawię.
Miałem swędzenie całego ciała i pociłem się jak świnia. Będę naprawdę szczęśliwy, jak już całkowicie odstawię ten lek i spróbuję czegoś innego.
Obecnie samodzielnie odstawiam Paxtin. Objawy są dość uciążliwe: straciłem smak, trzęsą mi się ręce, mam poty, brak apetytu, nudności i biegunkę.
Lek był przepisany tylko na krótki okres, a mimo to odstawienie daje mi mocno w kość. Nie spodziewałem się, że tak krótka terapia może wywołać takie reakcje organizmu.
Moja mama zaczęła brać Paxtin około 8 lat temu. Powiedziała mi wtedy, że miał pomóc na problemy z niskim poziomem cukru i z bezsennością. Niestety, skutki uboczne były poważne: problemy z koncentracją, układem pokarmowym, pęcherzem, kaszel, łatwe powstawanie siniaków, a najgorsze – znaczna utrata pamięci. Dziś mieszka już w ośrodku opieki, właśnie z powodu kłopotów z pamięcią. Najsmutniejsze jest to, że nie udało jej się odstawić leku, bo objawy odstawienia były potworne: kompletny brak snu, dezorientacja, utrata apetytu. Za pierwszym razem próbowała zejść z 10 mg na 5 mg przez dwa tygodnie, potem brała 5 mg co drugi dzień przez miesiąc, a potem odstawiła całkowicie. Niestety, tak silne objawy odstawienne zmusiły ją do powrotu do dawki 20 mg.
Później dowiedziałam się, że przy Paxtinie nie powinno się stosować metody „co drugi dzień”, bo jego mechanizm działania tego nie toleruje. Przy drugiej próbie odstawienia poszło lepiej: zeszła z 20 mg na 15 mg przez 6 tygodni, potem na 10 mg przez kolejne 6 tygodni – było w porządku. Ale kiedy zeszła z 10 mg na 5 mg – wszystko wróciło: bezsenność, zaburzenia pamięci, problemy z funkcjonowaniem. Im więcej czytam, tym częściej widzę, jak trudne jest odstawienie tego leku. Osoby rozważające Paxtin powinny bardzo dokładnie zapoznać się ze wszystkimi skutkami ubocznymi – nie tylko tymi najczęściej wspominanymi. My np. dopiero niedawno dowiedzieliśmy się, że kaszel i siniaki mogą być skutkiem ubocznym.
Warto naprawdę dobrze przemyśleć, czy ryzyko się opłaca. Moja mama powiedziałaby dziś: nie.