Zostałam przepisana Paxtin prawie 20 lat temu z powodu PMS. Przez długi czas naprawdę pomagał – aż do mniej więcej 5 lat temu. Teraz wspólnie z lekarzem powoli go odstawiamy… i to jest istny koszmar. Przez te wszystkie lata brałam 20 mg dziennie. Obecnie zeszłam do 10 mg i objawy odstawienne są okropne. Płaczę z byle powodu, jestem drażliwa, boli mnie całe ciało, mam biegunkę, nastrój kompletnie się załamał. Nie mogę się doczekać, aż ten lek całkowicie zniknie z mojego organizmu. Odstawianie po tylu latach to ciężkie doświadczenie i nie spodziewałam się, że będzie aż tak źle.