Opinie Vermox

Moja pierwsza kuracja Vermoxem wyglądała tak: przy wadze ok. 82 kg brałam 100 mg (tabletki do rozgryzania) dwa razy dziennie przez 3 dni. Trzeciego dnia stolec zrobił się jasnożółty, trochę pomarańczowy i dość blady, ale zauważyłam sporo wydalin – na tyle dużych, że można je było łatwo dostrzec gołym okiem. Nie miałam nudności, tylko trochę potliwości, delikatne kołatanie serca i takie jakby drobne wstrząsy mięśni – coś jak lekkie impulsy elektryczne.

Piątego dnia – bardzo obfity stolec, o już normalnym kolorze, ale w dziwnej formie. Po 14 dniach wzięłam drugą turę – i wtedy pojawiły się małe „torebki” (prawdopodobnie pasożyty w formie przetrwalnikowej), śluz z żółcią i kilka pasożytów przypominających przywry. Tym razem żadnych objawów ubocznych, poza tym, że nie miałam apetytu.

Zalecono mi powtórne przyjęcie leku lub zwiększenie dawki. Wyraźnie widać, że lek mocno przerzedził „kolonię” pasożytów, więc teraz czas na probiotyki, żeby unormować florę jelitową. Dla mnie Vermox był bardzo skuteczny – szczególnie jeśli chodzi o owsiki – i na pewno sięgnę po niego ponownie, gdy zajdzie potrzeba.