Pinexet a alkohol

Nie wolno łączyć leku Pinexet z alkoholem – to połączenie jest niebezpieczne i może prowadzić do silnego nasilenia senności, zawrotów głowy, problemów z oddychaniem, a nawet utraty przytomności.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/pinexet/czy-stosujac-pinexet-mozna-pic-alkohol/

Cześć wszystkim. Mam pytanie do osób, które brały Pinexet – jak to wygląda w praktyce z alkoholem? Wiem, że nie wolno łączyć, ale czy ktoś próbował i może coś powiedzieć ze swojego doświadczenia? Mam za tydzień wesele w rodzinie i nie wiem, czy całkowicie rezygnować z leku na dzień-dwa, czy można wypić symboliczny kieliszek wina… Lekarz mi powiedział, żeby nie pić, ale jestem ciekawa, jak to wygląda u innych. Z góry dziękuję za szczere odpowiedzi.

Nie łącz Pinexetu z alkoholem, naprawdę. Ja raz spróbowałam i żałowałam całą noc. Brałam wtedy 50 mg na sen, bo mam lęki i bez tego spać nie mogę. Trafił się wieczór ze znajomymi, wzięłam tabletkę jak zawsze, a potem pomyślałam, że kieliszek wina nie zaszkodzi. Tyle że zaszkodził – i to jak!

Dosłownie po pół godziny poczułam się jakbym miała zemdleć. Głowa ciężka, serce waliło, świat się kręcił jak po trzech flaszkach, a ja wypiłam dosłownie kilka łyków. Mąż musiał mnie prowadzić do łóżka, bo nogi się pode mną uginały. Potem miałam koszmary, suchość w ustach taką, że języka nie mogłam ruszyć.

Rano? Zgon. Czułam się jakby mnie walec przejechał. Nawet kawa nie pomogła, zero energii, wymioty, ból głowy, wszystko naraz. Nigdy więcej. Lekarze ostrzegają nie bez powodu. Jak muszę iść na jakąś imprezę, to wolę nie brać leku tego wieczoru i trudno – lepiej nie spać, niż się zniszczyć. Każdy organizm inaczej reaguje, ale serio nie warto ryzykować.

Hej, widzę że nie tylko ja miałam ten dylemat… Też mam przepisany Pinexet 25 mg na noc, głównie przez bezsenność i stany lękowe. A że życie to nie tylko leczenie, to czasem człowiek chciałby się napić, nie? No i zdarzyło mi się kilka razy połączyć lek z alkoholem, więc powiem Ci, jak to było u mnie, ale zaznaczam – każdy organizm jest inny.

Pierwszy raz to było na świętach – zjadłam kolację, wzięłam tabletkę, jak zawsze, a potem babcia nalegała na kieliszek nalewki. Wypiłam… i dosłownie po 15 minutach spałam z głową w serniku. Potem już nie byłam taka mądra – kilka razy próbowałam wypić coś symbolicznie. Efekt? Senność ogromna, zawroty głowy, a następnego dnia totalna mgła w głowie. Czasem miałam też dziwne sny i duszności.