Ketipinor a alkohol

Nie zaleca się spożywania alkoholu podczas stosowania Ketipinor (kwetiapina), ponieważ może to prowadzić do nasilenia działań niepożądanych oraz zwiększenia ryzyka poważnych powikłań zdrowotnych.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/ketipinor/czy-stosujac-ketipinor-mozna-pic-alkohol/

Cześć, mam pytanie do Was, bo widzę, że wiele osób tu ma doświadczenie z Ketipinorem. Biorę go od tygodnia na sen (25 mg na noc) i mam się po nim naprawdę dobrze – śpię jak zabita. Ale za tydzień mam imprezę urodzinową znajomego i trochę się zastanawiam: czy mogę się napić lampki wina albo czegoś mocniejszego? Czy ktoś z Was łączył Ketipinor z alkoholem? Co się wtedy dzieje? Czy lepiej odpuścić całkiem?

Połączenia Ketipinoru z alkoholem nie polecam nikomu. Sama brałam go kilka miesięcy temu na sen, też niska dawka, 25 mg. I wiesz co? Też myślałam, że „a co mi tam, jedna lampka wina nie zaszkodzi”… No i się pomyliłam. Zamiast się rozluźnić, to zasnęłam przy stole u koleżanki, a potem przez dwie godziny nie mogłam się dobudzić, dosłownie jakbym miała odcięty mózg.

Połączenie alkoholu i Ketipinoru to nie to samo, co z paracetamolem – tu naprawdę obie substancje mocno tłumią układ nerwowy, i razem to jest po prostu za dużo. Można się poczuć jak na ciężkim haju, stracić równowagę, mieć totalną mgłę w głowie albo nawet się zatruć, jeśli organizm źle zareaguje.

Widzę „Ketipinor i alkohol” w jednym zdaniu, to mi się od razu przypomina, co przeżyłam z moim mężem. On brał Ketipinor, co prawda nie na sen, tylko na takie stany, jakby miał depresję z lękami, i brał 100 mg dziennie. I raz – tylko raz! – wypił kieliszek wódki na weselu. Myślałam, że mi zemdleje przy stole. Zrobił się blady jak ściana, nie mógł mówić, oczy miał jakby zamglone, jakby go odcinało. Zawieźliśmy go do domu, zasnął i spał 16 godzin. A rano – totalna amnezja, w ogóle nie wiedział, co się działo.

Lekarka potem powiedziała, że alkohol nasila działanie leku, i że u niektórych to może się skończyć nawet utratą przytomności. I że nie ma znaczenia, że dawka jest „nieduża”, bo każdy organizm inaczej reaguje.

Także – wiem, że to może brzmieć przesadnie, ale ja bym na Twoim miejscu odpuściła nawet jedną lampkę. Albo bierzesz leki, albo się bawisz z drinkiem – niestety nie da się obu rzeczy pogodzić. To nie są witaminki, tylko leki na mózg, i trzeba szanować swoje zdrowie. Przyjdzie czas, że odstąpisz od leku, to wtedy wypijesz sobie całą butelkę, ale teraz?