Czy Afloderm to steryd?

Tak, Afloderm jest lekiem sterydowym. Specyficznie, jest to kortykosteroid, który jest klasą leków znanych jako sterydy.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/afloderm/czy-afloderm-to-steryd/

Czy Afloderm to steryd? Bo dostałam go na zmiany skórne, ale trochę się boję go używać. Nie chcę sobie pogorszyć. Czy ktoś coś wie?

Afloderm to steryd, ale z tych łagodniejszych – to nie jest ten najmocniejszy jak te co się czasem dzieciom nie daje albo tylko w ostateczności. Mój synek miał AZS jak był malutki i dermatolog przepisał właśnie Afloderm, bo mówił, że to taki „delikatny” steryd, który można stosować w wrażliwych miejscach – np. na buzi czy w zgięciach łokci, kolan, pachwinach.

Na początku też się bałam, bo w głowie od razu miałam te wszystkie historie, że sterydy niszczą skórę, robią dziury, że potem skóra jak pergamin. Ale szczerze? Jak się używa z głową i zgodnie z zaleceniami, to naprawdę działa. Skóra mojego synka po 3 dniach wyglądała o niebo lepiej. Nie nakładałam za dużo, tylko cienką warstwę i tyle. Do dzisiaj mam go w apteczce „na czarną godzinę”, bo czasem coś wyskoczy i tylko Afloderm ratuje.

Więc jak się boisz – rozumiem to totalnie. Ale ja bym się tak nie stresowała. Tylko nie smaruj długo i na całą twarz na zapas, wiadomo. I najlepiej nie przerywaj od razu po jednym dniu, bo też się nic nie zdąży zadziać. U nas to był złoty środek między naturą a ciężką artylerią.

Cześć, no jasne że to steryd, ale nie panikuj – ja się tego też kiedyś bałam jak ognia. Pamiętam, jak mi wyszło coś paskudnego na szyi – niby tylko podrażnienie, a wyglądało jakby mnie coś poparzyło. Swędziało, czerwone, skóra jak papier ścierny. I lekarz mi powiedział, że to najpewniej reakcja na jakieś mydło czy perfumy i dał mi Afloderm.

Pierwsze co zrobiłam – wrzuciłam nazwę w Google i od razu: “steryd!”. No to panika, że skóra mi się rozpadnie, że będzie cienka jak papier, że uzależni, że nie wolno. Ale potem zadzwoniłam do siostry – ona ma córkę z AZS – i ona powiedziała: “Magda, spokojnie, to nie końska dawka sterydu tylko taki lżejszy, miejscowy, co działa szybko i nie robi krzywdy jak nie przesadzisz.”

Zrobiłam jak mówiła – smarowałam tylko to jedno miejsce, 2 razy dziennie, przez 3 dni. I serio – po drugim dniu już nie było po tym śladu. Tylko trochę sucha skóra została, więc potem posmarowałam czymś nawilżającym. I tyle. Nic się nie stało, nie zrobiły mi się dziury w szyi, nie zniknęłam w oparach kortyzolu :joy:

Także tak, Afloderm to steryd – ale nie taki co ci skórę przepali. Jak się boisz, to pogadaj jeszcze z lekarzem, ale ja używałam i uważam, że lepiej to niż drapać się do krwi.