Berodual w postaci kropli do nebulizacji może wymagać rozcieńczenia przed użyciem, w zależności od dawki zaleconej przez lekarza oraz indywidualnych potrzeb pacjenta. Rozcieńczanie Berodualu odbywa się za pomocą soli fizjologicznej (roztwór chlorku sodu 0,9%).
Mam pytanie do osób, które używają Berodualu do inhalacji. Czy zawsze mieszacie go z solą fizjologiczną, czy czasem stosujecie sam? Niedawno zaczęłam inhalacje i w ulotce wszystko niby jest napisane, ale słyszałam różne opinie – jedni mówią, że sól to konieczność, inni, że to zależy od sytuacji. Jak wy to robicie? Zależy mi na waszych doświadczeniach, bo nie chcę nic zepsuć.
Dobre pytanie, bo sama kiedyś się nad tym zastanawiałam. Zaczęło się od tego, że mój syn dostał Berodual na nebulizacje przy zapaleniu oskrzeli. Pamiętam, jak lekarz mówił, żeby zawsze mieszać go z solą fizjologiczną, więc robiłam to zgodnie z instrukcjami – odmierzam dawkę, dodaję soli, mieszam, inhalujemy. Ale wiesz, jak to jest – czasem coś się przegapi, zapomni albo sytuacja wymusi improwizację.
Raz, podczas wieczornego ataku kaszlu, zorientowałam się, że skończyła mi się sól fizjologiczna. Była niedziela, apteka już zamknięta, a dziecko dusiło się kaszlem. Zaryzykowałam i podałam sam Berodual. Zadziałało, kaszel się uspokoił, ale miałam ogromne wyrzuty sumienia, bo przecież to niezgodne z zaleceniami. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, ale potem sprawdziłam i faktycznie – sól fizjologiczna jest ważna, bo pomaga równomiernie rozprowadzić lek w nebulizatorze i chroni przed podrażnieniem dróg oddechowych.
Teraz mam taką zasadę, że zawsze mam zapas soli w domu – serio, trzymam ją nawet w torbie podróżnej na wszelki wypadek. Nie warto ryzykować, bo może się okazać, że lek bez soli zadziała mniej skutecznie albo wywoła jakieś podrażnienia. No i nebulizacja z samym Berodualem trwa krócej, co też może mieć wpływ na efekt.