Jest to lek zawierający budezonid, który jest kortykosteroidem. Kortykosterydy działają przeciwzapalnie i przeciwalergicznie, zmniejszając obrzęk i podrażnienie w oskrzelach. Są stosowane w leczeniu przewlekłych chorób układu oddechowego, takich jak astma czy przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP), ale nie mają działania przeciwbakteryjnego typowego dla antybiotyków. Antybiotyki są stosowane w leczeniu zakażeń bakteryjnych, a nie w leczeniu chorób układu oddechowego o podłożu zapalnym lub alergicznym.
Cześć wszystkim! Mam pytanie, czy Budixon Neb to antybiotyk? Dostałam go dla dziecka na kaszel i sama już nie wiem… Bo jak antybiotyk, to się zastanawiam, czy na pewno trzeba, bo wiadomo jak to jest z tymi antybiotykami, a lekarze to przepisują na wszystko… Ktoś coś wie?
Nie, to nie jest antybiotyk, to steryd wziewny. Działa przeciwzapalnie na oskrzela, ale nie zabija bakterii, jak typowe antybiotyki. Spokojnie, nie rozwali flory bakteryjnej jak antybiotyk, chociaż wiadomo – sterydy to też nie cukierki i nie bierze się ich dla zabawy.
Ja go dawałam synowi, jak miał taki kaszel, że już mało się nie udusił. Pomogło błyskawicznie, ale fakt, że potem był cały dzień jakby przymulony, nie miał energii. Ale co zrobić, jak dziecko się dusi? Ja też miałam różne obawy, bo sterydy to od razu człowiek myśli o czymś mocnym i niebezpiecznym, ale lekarz mi powiedział, że w nebulizacji działa tylko na płuca, a nie na cały organizm jak sterydy w tabletkach.
Także ja bym się nie bała, jeśli lekarz to zalecił. Jakbyś miała wątpliwości, to zawsze można dopytać, ale w moim przypadku Budixon Neb uratował nam kilka nocy.
O matko, jakbym słyszała swoją teściową! Jak tylko słyszy, że ktoś bierze jakiekolwiek leki, to od razu “A to antybiotyk? A po co? Dziecko się samo powinno wyleczyć, natura wie, co robi!”. A potem jej wnuczka trzy tygodnie się męczyła z kaszlem jak gruźlik.
Słuchaj, Budixon Neb to nie antybiotyk, to steryd, ale stosowany wziewnie. Czyli nie działa na bakterie jak antybiotyki, tylko zmniejsza stan zapalny w oskrzelach i pozwala dziecku normalnie oddychać. U mojego małego pomógł, ale nie od razu – tak naprawdę dopiero po kilku dniach był efekt, więc jak dasz raz i nie zobaczysz poprawy, to się nie przejmuj.
Ja też się kiedyś bałam sterydów, ale serio, jak widziałam swoje dziecko, jak się męczy, to wszystkie obawy mi przeszły. Ważne, żeby nie odstawiać na własną rękę – jak już zaczynasz, to dokończ leczenie według zaleceń, bo inaczej efekt może być słabszy.
A tak ogólnie – w Polsce jak coś leczy, to wszyscy się boją, a jak nie leczy, to narzekają, że nie działa.