Citabax można przyjmować zarówno rano, jak i wieczorem, w zależności od indywidualnej reakcji pacjenta i zaleceń lekarza.
Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/citabax/czy-citabax-mozna-brac-wieczorem
Citabax można przyjmować zarówno rano, jak i wieczorem, w zależności od indywidualnej reakcji pacjenta i zaleceń lekarza.
Cześć wszystkim! Od tygodnia biorę Citabax i mam dylemat – lepiej brać go rano czy wieczorem? Mój lekarz powiedział, że to zależy, ale ja nie wiem, jak się za to zabrać. Boję się, że jak wezmę rano, to będę cały dzień śpiąca, a jak wieczorem, to nie zasnę. Jak to było u Was? Kiedy najlepiej brać? Podzielcie się swoimi doświadczeniami!
Ja przez pierwsze dni też się zastanawiałam i kombinowałam. Najpierw brałam rano – no i co? No i dupa. Byłam tak zmulona, że po śniadaniu mogłam spać dalej. W pracy czułam się jak zombie, a kawę piłam litrami, żeby w ogóle kontaktować. No to zmieniłam na wieczór – i tu z kolei niespodzianka: ja, która normalnie zasypiam w 3 sekundy, nagle leżałam i liczyłam owce do trzeciej w nocy. Także musiałam wrócić do rana i po prostu dać sobie czas. Po dwóch tygodniach ten efekt zamulenia minął i teraz biorę rano bez problemu. Ale jak ktoś ma odwrotnie, że Citabax go pobudza, to lepiej brać wieczorem. Musisz sama sprawdzić, jak reagujesz. To trochę jak z perfumami – na jednej osobie pachną cudnie, a na drugiej śmierdzą.
Ja od początku biorę rano, bo lekarz tak kazał i nie kombinowałam. Ale! Mam koleżankę, która brała wieczorem i miała akcje jak z horroru – mówiła, że budzi się w środku nocy i czuje, jakby się walił świat. Zawroty głowy, jakieś dziwne drżenia, koszmary. Zaczęła brać rano i przeszło. Więc chyba jednak coś w tym jest, że dla większości lepiej rano. Ale! (Bo zawsze jest jakieś ale ) – moja siostra bierze Citabax na lęki i jej pasuje tylko wieczór, bo rano czuła się, jakby ją ktoś kopał w żołądek. Także nie ma reguły. Najlepiej spróbować jednego i drugiego i zobaczyć, co lepiej działa. Citabax to nie benzodiazepiny, więc pora dnia nie jest aż tak kluczowa, ale organizm musi się przyzwyczaić. Jak Ci rano za ciężko, przerzuć się na wieczór. Jak wieczorem masz cyrki – wróć do rana. I tyle!
Oooo, ja też się nad tym głowiłam! Bo naczytałam się na forach, że “najlepiej rano”, ale potem znalazłam ludzi, którzy pisali, że im lepiej wieczorem, i już byłam skołowana. Mój lekarz powiedział, że rano lepiej, bo Citabax może mieć trochę pobudzające działanie. No ale ja jak wzięłam rano, to miałam taki sztos zmulenie, że normalnie jakbym się w betonie topiła. No więc próbowałam wieczorem – i tu było jeszcze gorzej, bo po pierwsze miałam jakieś dziwne migotanie myśli przed snem, a po drugie jak się obudziłam, to miałam wrażenie, jakby mi ktoś pralkę wirową w głowie odpalił. Koniec końców zostałam przy poranku, bo po jakichś dwóch tygodniach to zamulenie przeszło i teraz czuję się normalnie. Także jeśli rano jest ciężko, to warto się przemęczyć, bo może przejść. A jeśli nie przejdzie – to wtedy kombinować z wieczorem. No i obowiązkowo śniadanie, bo na pusty żołądek to mi raz tak strzeliło w głowie, że się musiałam położyć.
No i widzisz, tu każdy mówi co innego, bo każdy organizm ma swoje fanaberie. Ja biorę Citabax od dwóch lat i od zawsze rano, bo wieczorem miałam takie akcje, że mąż pytał, czy mnie opętało. Serio, koszmary, uczucie, jakbym była na rollercoasterze, a jak się budziłam, to czułam się gorzej niż przed snem. A rano? No cóż, przez pierwszy tydzień byłam jak po nieprzespanej nocy, ale potem się unormowało i teraz jest git. A moja przyjaciółka bierze wieczorem, bo jak brała rano, to mówiła, że miała takie nerwy w ciągu dnia, że nawet gołębie ją wkurzały. Także sama widzisz – organizm organizmowi nierówny. Najlepiej po prostu wypróbować i zobaczyć. Najważniejsze to nie rzucać od razu, jak coś jest nie tak, bo organizm potrzebuje czasu, żeby się przyzwyczaić.