Depratal, zawierający substancję czynną duloksetynę, nie jest klasyfikowany jako lek uzależniający. Uzależnienie od leku jest zazwyczaj związane z substancjami, które powodują euforię lub intensywne uczucie radości, co prowadzi do zachowań poszukiwania tych substancji. Duloksetyna nie powoduje takiego efektu.
Hej wszystkim! Od niedawna biorę Depratal na depresję i zaczęłam się zastanawiać… Czy ten lek może uzależniać? Bo szczerze mówiąc trochę się boję brać coś, co potem ciężko będzie odstawić. Czy ktoś ma doświadczenia? Jak to wygląda u Was? Z góry dziękuję za odpowiedzi!
Ja biorę Depratal już ponad 8 miesięcy i z moich doświadczeń mogę powiedzieć, że nie uzależnia tak jak alkohol czy papierosy. To zupełnie inny mechanizm. Na początku też miałam strach, że może się wkręcę i będę musiała brać całe życie, ale lekarz mi tłumaczył, że to nie o to chodzi.
Ja nawet miałam taki okres, że czułam się lepiej i lekarz zalecił mi powolne zmniejszanie dawki. Trochę tam miałam zawrotów głowy i byłam bardziej nerwowa jak schodziłam z leku, ale to nie było takie “muszę brać”, tylko bardziej organizm się przestawiał. Teraz już jestem na czysto i czuję się dobrze.
Także głowa do góry, Depratal pomaga wyjść z dołka, ale nie jest jak narkotyk. Trzymaj się i dbaj o siebie!
Moja najlepsza przyjaciółka brała Depratal przez rok czasu, bo miała stany lękowe i lekką depresję po urodzeniu dziecka. Pamiętam, że też się stresowała na początku, że się uzależni i że będzie musiała potem latami to brać.
Lekarz jej wtedy powiedział, że Depratal to nie benzodiazepiny – że to lek, który działa na równowagę chemii w mózgu, a nie coś, co daje euforię czy “haj”. I faktycznie – przy schodzeniu z dawki miała trochę problemów ze snem i była płaczliwa, ale udało się wszystko spokojnie odstawić pod okiem lekarza.
Więc spokojnie – to nie tak, że człowiek staje się niewolnikiem tego leku. Najważniejsze to wszystko robić pod opieką lekarza i nie kombinować na własną rękę. W razie czego pisz, jakbyś miała jeszcze jakieś wątpliwości.
Powiem Ci tak – ja kiedyś też się bałam brać takie leki, bo w głowie miałam obraz, że jak coś wpływa na mózg to potem człowiek nie może bez tego żyć. Ale życie mnie nauczyło, że większe ryzyko jest z niedoleczoną depresją niż z uzależnieniem od antydepresantów. Depratal działa trochę jak “kulka ratunkowa” – pozwala Ci wypłynąć na powierzchnię, ale nie trzyma Cię na smyczy jak alkohol czy fajki. Mój brat brał duloksetynę (bo to jest to samo co w Depratalu) po wypadku i miał trochę objawów odstawienia jak przestał, ale żadnego głodu czy przymusu brania nie było. Także bierz spokojnie, ufaj lekarzowi, a jak przyjdzie czas kończyć kurację, to wszystko będzie dobrze. Najważniejsze to nie zostać samemu z problemem, bo depresja potrafi zrobić większe szkody niż jakiś lek.