Depratal a alkohol

Tak, Depratal jest lekiem antydepresyjnym. Jego głównym składnikiem jest duloksetyna, która jest klasyfikowana jako inhibitor zwrotnego wychwytu serotoniny i noradrenaliny (SNRI).


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/depratal/czy-depratal-to-antydepresant/

Cześć wszystkim! Mam pytanie, bo dostałam Depratal na depresję i trochę się zastanawiam… Czy jak biorę Depratal, to mogę wypić sobie lampkę wina na jakiejś imprezie albo piwko z mężem do kolacji? Lekarz niby coś tam wspominał, że lepiej nie, ale szczerze mówiąc zapomniałam zapytać dokładnie… Macie jakieś doświadczenia? Dajcie znać, bo nie wiem czy sobie mogę pozwolić czy lepiej uważać… Dzięki z góry!

Ja też brałam Depratal jakieś półtora roku temu, więc coś tam mogę napisać od siebie. Na początku lekarz mi mówił, żeby absolutnie alkoholu nie tykać i ja się tak pilnowałam przez pierwszy miesiąc. Ale potem był Sylwester i stwierdziłam, że jedna lampka szampana mnie nie zabije… No i powiem Wam, że po tej jednej lampce czułam się okropnie – zawroty głowy, jakby mi ciśnienie siadło, serce waliło jak szalone. Masakra. Od tamtej pory bałam się próbować znowu, bo serio było niefajnie. Także moim zdaniem nie warto ryzykować, nawet dla jednego kieliszka. Lepiej poczekać aż skończy się kuracja, a teraz zadbać o siebie. Wiem, że to czasami kusi, ale zdrowie ważniejsze. Ściskam Cię mocno i trzymam kciuki za leczenie!

Mam kuzynkę, która też brała Depratal, bo miała stany lękowe i depresję po ciężkim rozstaniu… No i ona właśnie z tym alkoholem zrobiła sobie niezłego psikusa. Wypiła dwa piwa na grillu u znajomych i skończyło się tym, że zrobiło jej się tak słabo, że wylądowała w szpitalu na obserwacji. Lekarz jej potem powiedział, że alkohol plus Depratal to jest bardzo złe połączenie – może zaburzyć pracę serca, obciążyć wątrobę i w ogóle rozregulować cały organizm.

Moim zdaniem jak bierzesz Depratal, to alkohol najlepiej sobie odpuścić na jakiś czas. Ja brałam inne leki na głowę (ale też z tej samej grupy) i lekarz mi zawsze powtarzał: “Zero alkoholu!” – bo to niby nie chodzi nawet o samo mieszanie we krwi, tylko o to, że alkohol rozwala efekty leczenia. Leczenie depresji czy lęków to jest delikatna sprawa, trzeba cierpliwości i lepiej nie robić nic, co by mogło zaszkodzić.