Tak, Diphergan może pomóc na sen dzięki działaniu uspokajającemu i nasennemu prometazyny, która blokuje receptory histaminowe H1 w mózgu, wywołując uczucie senności.
Ja z bezsennością walczyłem przez dwa lata i naprawdę było ciężko. Uparłem się jednak, żeby nie brać żadnych leków, które mogłyby mnie uzależnić, bo wiedziałem, że wyjście z takiego uzależnienia byłoby jeszcze trudniejsze niż sama bezsenność. Zamiast tego próbowałem różnych rozwiązań, a jednym z nich był Diphergan. To lek przeciwhistaminowy, który działa uspokajająco i pomaga zasnąć. Diphergan to taki „zamulacz” – pomagał mi przespać parę nocy, kiedy już nie dawałem rady. Na krótką metę był naprawdę skuteczny.
Oprócz tego próbowałem też melatoniny, ale szczerze mówiąc, na mnie nic nie działała. Jeśli chodzi o mocniejsze środki, to testowałem olanzapinę (neuroleptyk). Po niej faktycznie można było spać jak kamień, ale jest bardzo silna. Działa, nie uzależnia, ale jej skutki uboczne były dla mnie nie do zaakceptowania. Po olanzapinie byłem zamulony przez cały dzień, a normalne funkcjonowanie stawało się praktycznie niemożliwe.
Największym problemem z olanzapiną nie było jednak samo działanie, tylko to, co działo się po odstawieniu. Bezsenność wracała z podwójną siłą, a do tego dochodziły lęki i stany depresyjne. Dlatego, jeśli już coś stosować na sen, to w moim przypadku Diphergan był lepszym rozwiązaniem. Owszem, nie jest idealny i działa raczej doraźnie, ale na krótką metę pomógł mi przetrwać te najgorsze chwile.