Tak, Diphergan wykazuje działanie uspokajające.
Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/diphergan/czy-diphergan-usypia
Tak, Diphergan wykazuje działanie uspokajające.
Mam pytanie do Was – czy Diphergan naprawdę działa na uspokojenie? Pytam, bo ostatnio moja młodsza córka (6 lat) miała przepisany ten lek, żeby trochę się wyciszyła podczas długich nocy z kaszlem. Nie wiem, czy to placebo, ale wydawało mi się, że była jakby spokojniejsza, a nawet łatwiej zasypiała. Z drugiej strony, może to przez to, że była po prostu wykończona chorobą? A może ktoś z Was stosował to u dorosłych? Działało uspokajająco?
Mój synek (5 lat) miał podobną akcję – ciągły, uporczywy kaszel w nocy, a w dzień totalny maraton płaczu i marudzenia, bo był niewyspany. Lekarka wtedy przepisała nam Diphergan. Pamiętam, że po pierwszej dawce miałam wrażenie, że ktoś „wyłączył” tego małego wulkanu energii. Zasnął szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, co było dla mnie istnym cudem, bo już byłam na granicy wytrzymałości.
Powiem Ci, że u nas to naprawdę działało uspokajająco. A nawet za dobrze, bo pewnej nocy, kiedy dałam mu trochę później niż zwykle, przespał 12 godzin i… zaspałam na pracę. Ale przyznam, że miałam trochę mieszane uczucia. Z jednej strony, byłam wdzięczna, że coś wreszcie zadziałało, a z drugiej – patrzyłam na niego i zastanawiałam się, czy nie przesadzam. Może wyciszył się za bardzo? Wiesz, takie myśli w stylu „czy na pewno dobrze robię?”, „czy to mu nie zaszkodzi?”.
Ciekawostka – sama kiedyś, jeszcze jako nastolatka, brałam coś podobnego na alergię. Pamiętam, że czułam się jak zombie. Spałam po tym jak suseł, ale w dzień byłam totalnie spowolniona. Dlatego trochę obawiałam się, że u dzieci efekt może być jeszcze mocniejszy. Ale chyba dzieci inaczej to przetwarzają – u mojego małego działało w punkt.
W każdym razie, według mnie to lek, który trzeba traktować jak „awaryjny hamulec”. Fajny na trudne noce, ale nie na stałe. I tak jak Ty pisałaś – czasem nie wiadomo, czy to on działa, czy po prostu dziecko samo już jest tak wykończone, że w końcu zasypia. Życzę Wam, żebyście szybko wyszli z choroby – i pamiętaj, każda mama ma w sobie najlepszy radar na to, co działa na jej dziecko. Trzymaj się i powodzenia!