Cześć! @Kkasia Wiem dokładnie, co czujesz – to uczucie, że zaraz zemdlejesz, kręci Ci się w głowie i wszystko wydaje się nierealne, jest okropne. Przeszłam przez to samo i też na początku myślałam, że to coś, co muszę ukrywać, bo nikt tego nie zrozumie. Prawda jest taka, że to nie jest „wariactwo” – to reakcja Twojego ciała na stres i lęk, które wymknęły się spod kontroli.
Dobrze, że zdecydowałaś się porozmawiać z mamą – to pierwszy krok do odzyskania kontroli nad swoim życiem. Ja też na początku wstydziłam się przyznać, że mam problem, ale kiedy zaczęłam o tym mówić i szukać pomocy, wszystko stopniowo zaczęło się układać.
Jeśli chodzi o Hydroksyzynę – dla mnie była ogromnym wsparciem na początku leczenia. Działa uspokajająco, pozwala wyciszyć fizyczne objawy paniki, takie jak to uczucie duszności, napięcie w żołądku czy zawroty głowy. Nie rozwiązuje problemu na stałe, ale dzięki niej mogłam np. wsiąść do autobusu czy pójść do sklepu, wiedząc, że jeśli coś się stanie, to lek pomoże mi się uspokoić. Hydroksyzyna nie uzależnia, więc można ją stosować doraźnie, żeby sobie pomóc w najgorszych momentach.
Ważne jest jednak, żeby to nie był jedyny sposób na radzenie sobie z lękiem. Mi bardzo pomogła terapia poznawczo-behawioralna, gdzie nauczyłam się, jak rozbrajać te myśli, które napędzają panikę. Na dłuższą metę rozważyłabym też wizytę u psychiatry – czasem leki długoterminowe, takie jak SSRI, pomagają przywrócić równowagę i zmniejszyć częstotliwość ataków.
Najważniejsze, żebyś wiedziała, że nie jesteś w tym sama. To, co teraz czujesz, jest okropne, ale to naprawdę można opanować. Trzymam za Ciebie kciuki i wierzę, że zrobisz krok po kroku wszystko, żeby poczuć się lepiej. Gdybyś miała pytania o Hydroksyzynę czy cokolwiek innego, śmiało pisz! Pozdrawiam Cię mocno!