Tak, Klacid jest stosowany w leczeniu zapalenia płuc, szczególnie wywołanego przez tzw. atypowe bakterie (np. Mycoplasma pneumoniae, Chlamydophila pneumoniae, Legionella), ale także jako alternatywa, gdy pacjent ma uczulenie na penicyliny.
Cześć wszystkim. Czy Klacid jest na zapalenie płuc? Dostałam ten lek dziś od lekarza i trochę się cykam… Bo naczytałam się różnych historii, że dziwnie działa, że ludzie mają dziwne sny i smaki. Mam bóle w klatce, gorączkę, kaszel suchy, potem mokry… Wie ktoś z doświadczenia, czy Klacid coś daje przy zapaleniu płuc?
Ja Ci coś powiem. Kiedyś miałam zapalenie płuc takie, że jakby mi ktoś cegłę na klatę położył i jeszcze ją udeptał. Zaczęło się jak u Ciebie – niby kaszelek, niby przeziębienie, ale potem nagle – gorączka jak piekło, 39,5, dreszcze jak po lodowatej kąpieli i… uczucie, jakbym miała spać już do końca życia.
Najpierw dostałam amoksycylinę – NIC. Zero poprawy. Wróciłam do lekarza, dał mi Klacid. Powiem Ci szczerze – bałam się jak diabli, bo koleżanka opowiadała, że miała po tym koszmary i metal w ustach jak po lizaniu klucza. Ale co miałam robić? Wzięłam.
I dziewczyno – cud. Po pierwszej tabletce temperatura mi zeszła z 39,5 do 37,1. Jakby mi ktoś zdjął z pleców 10 kg. Zaczęłam jeść, oddychać, nawet herbatę poczułam w ustach. Jedyne co – smak w ustach to była tragedia, budziłam się w nocy z gorzkim posmakiem, jakbym żarła kadzidło, ale piłam mleko ryżowe z miodem (takie „eko” z Biedronki) i pomagało.
Dla mnie Klacid to był ratunek. Nie każdemu leży, ale ja go wspominam jak złoto. I tak – jest na zapalenie płuc, szczególnie to „atypowe”, którego nikt nie potrafi rozpoznać na początku.
Haha, to ja opowiem moją historię, jak byłam o krok od wylądowania w szpitalu, ale w ostatniej chwili Klacid mnie uratował. Na początku było „pani ma tylko infekcję wirusową, proszę dużo pić i brać paracetamol”. Taaa… Po dwóch dniach byłam tak rozbita, że nie wiedziałam, jak mam się nazywać. Poszłam drugi raz. Pani doktor osłuchała i mówi – „daje pani Klacid, bo coś mi nie gra w tych płucach”. No i dała. 500 mg dwa razy dziennie. Brałam. Po pierwszym dniu czułam się jak zombi po energetyku – niby siły, ale w głowie jakby inna osoba siedziała. Przez dwa dni nie spałam – serio, zero snu, oczy jak reflektory. Ale! Po 48 godzinach – ból klatki zniknął, kaszel się zrobił suchy, a wcześniej to ja gluty wypluwałam jak potwór z bagien. Smak? Tak, ohyda. Ale najgorsze były dzikie sny – śniło mi się, że jestem płatkiem śniegu ściganym przez helikopter. Ale wytrzymałam, bo płuca miałam do naprawy. Czy Klacid działa? Jak cholera. Ale trzeba być twardym.
Ojoj, Klacid… znam, pamiętam, do dziś mi się śni. Mój średni – Kubuś – miał zapalenie płuc w przedszkolu. Dostał najpierw syropek, potem antybiotyk… nie działało. Gorączka 40, już ręce opadały. Dostał Klacid w zawiesinie i po dwóch dawkach dziecko wstało i powiedziało, że chce kakao. To był moment, kiedy wiedziałam, że lek działa. Ale uwaga – ten gorzki smak w ustach trzymał się go tygodniami. Ja próbowałam wszystkiego – jogurty, lody, gumy, sok z arbuza… Pomagało na chwilę. Ale wiecie co? Jak potem sama miałam zapalenie płuc i też wzięłam Klacid, to miałam dokładnie to samo – metal, szkło, jakiś dziwny gaz w ustach. Tego się nie da opisać. ALE – działa. U nas w rodzinie mówimy: „paskudny, ale skuteczny”. Więc jak się boisz – to pamiętaj, nie jesteś sama. Nas wszystkich coś kiedyś wypaliło od środka
Kiedy przeczytałam Twoje pytanie, to się aż roześmiałam przez nos, bo pamiętam jak ja panikowałam, że umieram, a to tylko Klacid działał . Miałam zapalenie płuc po grypie. Ledwo oddychałam, spałam 18 godzin na dobę i nie wiedziałam, gdzie jest góra, a gdzie dół. Dostałam Klacid i już po pierwszej dawce poczułam, że wracam na ziemię. Ale… i tu zaczyna się cyrk: smak metalu, śniło mi się, że jem własną duszę, miałam dziwne uczucie depersonalizacji (jakbym patrzyła na siebie z sufitu). Mówię do męża – „ja chyba mam zjazd psychiczny”. A on na to: „Kasia, przecież Ty bierzesz ten antybiotyk, ludzie piszą, że takie mają odjazdy”. No i miał rację. Ale wiesz co? Po tygodniu kaszel zniknął, płuca czyste, energii jak po kawie, tylko… do dziś nie mogę pić wody gazowanej, bo przypomina mi smak Klacidu.