Czy Klacid jest na mykoplazmę?

Tak, Klacid jest skutecznym antybiotykiem w leczeniu infekcji wywołanych przez bakterie z rodzaju Mycoplasma. Klarytromycyna, substancja czynna Klacidu, należy do makrolidów i jest często stosowana w leczeniu tzw. atypowego zapalenia płuc wywołanego przez Mycoplasma pneumoniae.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/klacid/czy-klacid-jest-na-mykoplazme/

Hej! Od kilku dni męczy mnie suchy kaszel, gorączka, osłabienie… Byłam u lekarza, zrobił RTG, krew – podejrzenie mykoplazmy. Dostałam Klacid, ale wcześniej o nim nawet nie słyszałam. Czy ktoś z Was brał go na coś podobnego? Jak się po tym czuliście? Pomagał Wam? Chciałabym wiedzieć, czy to dobry wybór… Z góry dzięki za każde słowo!

Oj… jak przeczytałam Twoje pytanie, to aż mi się przypomniała ta zima sprzed dwóch lat, kiedy my wszyscy – dosłownie CAŁA rodzina – mieliśmy przygodę z tą cholerną mykoplazmą. Zaczęło się od mojego młodszego syna, taki zwykły kaszel, suchy, bez temperatury. Myślałam, że to nic takiego, a on się męczył, męczył… po tygodniu poszedł do szkoły, a tam zaraził połowę klasy. Później padło na mnie.

Nie miałam siły wstać z łóżka. Kaszel mnie rwał od środka, czułam jakby mi ktoś watę do płuc powpychał. I właśnie wtedy ktoś pierwszy raz powiedział „mykoplazma”. Dostałam wtedy coś innego niż Klacid i… nic. NIC. Dopiero jak sama poszłam prywatnie zrobić wymaz, wyszła mycoplasma pneumoniae. I wtedy po znajomości załatwiłam receptę na Klacid – nie pytaj jak.

To było jak odcięcie światła w ciemnym tunelu. Trzy dni i poczułam się jak człowiek. Dlatego jak słyszę „czy Klacid na mykoplazmę”, to się tylko uśmiecham. Bo dla mnie to był ratunek, ale zanim go dostałam, to tydzień cierpienia, ignorowania objawów i trzymania się nadziei, że samo przejdzie. Nie zawsze przechodzi samo. Trzymaj się!

Dobrze, że ktoś w końcu zapytał, bo ile ja się kiedyś naszukałam informacji, to moje. Mykoplazma to dziadostwo – wygląda jak przeziębienie, czuje się jak grypa, a ciągnie się jak …

U mnie się zaczęło banalnie – niby tylko kaszel, trochę zmęczenia. Ale zamiast się poprawiać, to było gorzej z dnia na dzień. W nocy się dusiłam, spać nie mogłam. Co ciekawe – nie miałam gorączki. To mnie najbardziej zmyliło. A potem zaczęły mnie boleć mięśnie jak przy jakimś COVID-zie, a wtedy jeszcze tego nikt nie znał… W końcu mój sąsiad (pielęgniarz) powiedział mi: „Ziuta, to może być mykoplazma”. A ja: „Co to do cholery jest?” No i się zaczęło – czytanie, szukanie. W końcu udało się załatwić leczenie. Nie chcę mówić co i jak, ale Klacid się przewinął i był wtedy jak złoto. Przez tydzień byłam nie do życia, a potem nagle wrócił apetyt, siły, kaszel zelżał. Tak że, kochana, ja nie wiem, co Ci pomoże, ale to pytanie to jak list od mojej przeszłości. Trzymam kciuki!