Tak, zarówno Metmin jak i Momester zawierają tę samą substancję czynną, czyli furoinian mometazonu. Obie te nazwy to marki leków, które wykorzystują ten sam składnik aktywny do leczenia objawów związanych z alergiami i stanami zapalnymi nosa. Chociaż zawierają tę samą substancję czynną, mogą się różnić innymi składnikami, takimi jak składniki pomocnicze, a także mogą być dostępne w różnych formach i stężeniach. Wszystko to może wpływać na sposób stosowania i efektywność leku. Dlatego zawsze warto skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą przed zmianą marki leku.
Hej, mam pytanie do Was – czy ktoś z Was używał Metminu i Momestera?
Zastanawiam się, czy jest jakaś różnica w stosowaniu tych dwóch leków, czy to tylko kwestia nazwy i producenta. Mam alergię całoroczną i lekarz przepisał mi Metmin, ale w aptece częściej widzę Momester. Może ktoś podzieli się doświadczeniem, czy faktycznie jest jakaś różnica w działaniu albo w samym użytkowaniu?
Cześć! Ja brałam najpierw Momester, bo taki miałam na recepcie od laryngologa, i faktycznie działał dobrze – po kilku dniach zaczęłam normalnie oddychać, nie budziłam się w nocy z zatkanym nosem, a na wiosnę to dla mnie była zawsze tragedia. Potem raz w aptece pani mi powiedziała, że mają tylko Metmin, i czy chcę wziąć zamiennik. Trochę się zastanawiałam, bo wiadomo – każdy woli to, co już sprawdzone. Ale wzięłam i powiem szczerze, że różnicy żadnej nie zauważyłam. Tak samo się używa, ten sam aplikator, też trzeba trochę poczekać, żeby zaczęło działać porządnie. Jedynie buteleczka była ciut inna w wyglądzie.
Jedyne co mogę powiedzieć, to że cena się różniła – w jednej aptece Metmin był tańszy, a w innej Momester miał promocję, więc raz biorę to, raz tamto. Generalnie nie ma co się przywiązywać do samej nazwy, bo skład jest identyczny. U mnie działa jedno i drugie tak samo, a z alergią walczę już od 10 lat, więc mam porównanie.
Hej! Ja mam trochę inne doświadczenie, bo mój syn (ma 12 lat) ma przewlekły katar i pediatra dał nam właśnie Metmin. Używaliśmy kilka miesięcy i było okej, ale przy kolejnym przepisaniu w aptece wydali Momester i powiem Wam, że ja się na początku wkurzyłam – bo jak dziecko ma coś brać, to wolę, żeby było to samo, żeby nie kombinować. Ale farmaceutka tłumaczyła, że to dokładnie to samo, tylko inna firma.
I wiecie co? Rzeczywiście, żadnej różnicy. Młody używa tak samo, psik do nosa rano i wieczorem, nie narzeka na smak ani na pieczenie, a efekty takie same. A ja kiedyś sama spróbowałam (bo też mam alergię) i działał identycznie.
Powiem więcej – moja koleżanka ma astmę i też czasami używa sterydów do nosa i zawsze mówi, że ważniejsze jest regularne stosowanie niż to, która marka jest na opakowaniu. No i tu się zgadzam, bo u mojego syna najgorsze jest, jak zapomni o leku, wtedy od razu katar i kichanie wracają.
Także nie przejmuj się, czy to Metmin, czy Momester – stosowanie to samo, a różnice to bardziej w opakowaniu i cenie.