Sertralina jest lekiem z grupy inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI), stosowanym w leczeniu depresji, zaburzeń lękowych i innych stanów psychicznych. Nie ma bezpośrednich przeciwwskazań do spożywania kawy czy innych napojów zawierających kofeinę podczas przyjmowania sertraliny, ale istnieje kilka czynników do rozważenia.
Nigdy wcześniej kawa nie powodowała u mnie lęków ani nic takiego, mogłam pić bez problemu.
Ale odkąd biorę 100 mg Sertaliny, to wystarczy odrobina za dużo kofeiny i od razu mam atak paniki .
Do tego dochodzi jeszcze to, że jak tylko wyjdę z domu, to pot leje mi się z czoła jak wodospad Niagara, serio. I zaczynam się zastanawiać, czy to wszystko jest tego warte.
Zauważyłam, że jest ogromna różnica między osobami, które biorą Sertalinę na lęki, a tymi, które mają ją na depresję. Ja należę do tej drugiej grupy – depresja – i serio, nigdy w życiu nie piłam tyle kofeiny co teraz, żeby w ogóle jakoś funkcjonować.
Te leki tak mnie zamulają, że bez kawy ledwo ogarniam dzień. A mimo to i tak jestem spocona jak po maratonie. Zmęczona i spocona – piękny duet
Biorę Sertalinę na lęki i depresję, więc totalnie wiem, o czym mówisz. Zanim ogarnęłam trochę te swoje stany lękowe, kofeina potrafiła mnie wrzucić prosto w atak paniki – wystarczyła jedna kawa i było po mnie.
Ale teraz, kiedy lęki mam już w miarę pod kontrolą, to muszę pić hektolitry kawy, żeby w ogóle nie zasypiać w ciągu dnia. I powiem szczerze – to jest mega dziwne i męczące.
Na szczęście poty z czasem mijają, ale na początku też mnie wykańczały. Cała się lepiłam po prostu od rana do wieczora.
Wciągam codziennie dwie “energetyczne tigerki” i jeszcze do tego dużą mrożoną kawę…
Zawsze się dziwiłam tym postom o senności po Sertalinie, a teraz już wiem o co chodzi
Kawa, herbata i cola – wszystko mnie pobudza i rozwala, a biorę tylko 50 mg Sertaliny.
U mnie najlepiej sprawdza się dobra jakościowo kawa bezkofeinowa.
Ma tyle kofeiny, że daje mi taki efekt, jaki normalna kawa dawała przed Sertaliną, a do tego dobrze smakuje. Polecam spróbować – serio warto.
Też biorę 100 mg Sertaliny i też od mniej więcej takiego samego czasu. Rano budzę się z lękiem, a kawa trochę go nasila – szczególnie jak wypiję ją szybko.
Zauważyłam, że jak piję ją powoli, małymi łykami, to jest dużo lepiej. Czasem muszę ją podgrzać raz czy dwa, ale warto – dzięki temu nie wkręcam się aż tak w niepokój.
Kiedyś piłam kawę codziennie rano – mieliłam ziarna, robiłam przelew, cały rytuał.
To był mój poranny rytuał, taki spokojny start dnia. Teraz nie mogę nawet tknąć kofeiny – ani kawy, ani coli.
Po wszystkim trzęsę się jak osika. Tęsknię za tym strasznie
Próbuję teraz różnych opcji – zielona herbata, kawa bezkofeinowa – sprawdzam, jak reaguję. Dziś rano wypiłam pół filiżanki czarnej herbaty, żeby sprawdzić, czy dam radę.
Rano jestem taka zamulona i śpiąca, że aż boli. I serio – brakuje mi tej mojej porannej kawy jak cholera Zaczynam właśnie 6. tydzień na 100 mg Sertaliny.
U mnie jest odwrotnie – odkąd biorę Sertalinę, mogę pić kawę i w ogóle nie czuję lęku.
Wcześniej mnie roztrzęsywała, a teraz działa normalnie.
Może jeśli nadal masz silny niepokój, to warto albo dać sobie jeszcze trochę czasu, albo porozmawiać z lekarzem o zwiększeniu dawki. U mnie dopiero po pewnym czasie wszystko się wyrównało.
Mam tak samo – od tygodni nie piję kofeiny, poza okazjonalną zieloną herbatą. Zielona herbata mi wystarcza – daje lekkie pobudzenie, ale takie łagodniejsze niż kawa. I szczerze? Lepiej się po niej czuję, nie ma tego nerwowego rozdrażnienia.