Można przerwać leczenie Trulicity, jednak decyzję o przerwaniu terapii powinien podejmować lekarz prowadzący, opierając się na indywidualnych potrzebach pacjenta. Lekarz będzie oceniał kontrolę glikemii, występowanie skutków ubocznych i innych aspektów zdrowia pacjenta, aby podjąć właściwą decyzję.
Od ponad pół roku biorę Trulicity na cukrzycę typu 2 i w sumie jestem zadowolona – cukry się unormowały, trochę też schudłam. Ale ostatnio coraz częściej myślę o odstawieniu. Głównie przez te nudności i uczucie pełności, które nie daje mi spokoju – mam wrażenie, że to się nasiliło. Poza tym jestem ciekawa, co będzie dalej – czy cukier mi znowu podskoczy, czy może uda się to jakoś utrzymać dietą i ruchem. Czy ktoś z Was odstawił Trulicity? Jak się po tym czuliście? Wracają problemy? A może da się z tego “zejść” bez tragedii? Bardzo proszę o Wasze doświadczenia.
Ja odstawiłam Trulicity po prawie roku. Na początku wszystko było super – zastrzyk raz w tygodniu, cukier jak z podręcznika, apetyt mniejszy, nawet 6 kilo spadło bez większych starań. Ale po paru miesiącach zaczęły się schody – dosłownie i w przenośni. Nudności non stop, rano to jeszcze jakoś przeżyłam, ale wieczorem potrafiłam nie móc nic przełknąć. Do tego takie pełności w żołądku, jakby kamień mi ktoś wsadził.
Poszłam do lekarza, pogadaliśmy i stwierdził, że możemy spróbować odstawić – ale z głową. Od razu przeszłam z powrotem na metforminę (brałam wcześniej) i zaczęłam bardziej pilnować jedzenia. I co? No wróciło trochę apetytu, to fakt. Ale nie rzuciłam się od razu na ciasta, bo już byłam nauczona. Cukier poszedł lekko do góry, ale w normie. Teraz jestem 3 miesiące po odstawieniu i jest OK, ale naprawdę trzeba się pilnować.
Największy problem? Żeby nie poczuć, że „wolno wszystko” tylko dlatego, że już się nie bierze leku. Trulicity mnie trochę nauczyło nowego podejścia do jedzenia i staram się tego trzymać. Więc da się odstawić, ale trzeba mieć plan. I dobrego lekarza!
U mnie było tak, że Trulicity brałam ponad rok i ogólnie lek działał bardzo dobrze – cukier wyrównany, waga leciała w dół. Ale… no właśnie, zawsze jest jakieś „ale”. Zaczęłam mieć bardzo duże problemy z jelitami. Takie gazy, wzdęcia, że wstyd było wyjść z domu, nie mówiąc o siedzeniu w kościele . Serio, już psychicznie nie dawałam rady.
Mój internista powiedział, że spróbujemy bez Trulicity i wróciłam na samą metforminę, a do tego doszła dieta bardziej ścisła. Od razu zaznaczę – cukier mi skoczył i przez dwa tygodnie czułam się jak wrak. Musiałam potem jednak dorzucić drugi lek – chyba coś z grupy SGLT2 (nie pamiętam nazwy, ale takie tabletki). I dopiero wtedy się ustabilizowało.
Schudłam 11 kilo na Trulicity, po odstawieniu wróciły mi 3. Ale już się zatrzymało i jakoś to idzie. Czasem żałuję, bo to był naprawdę dobry lek, tylko organizm już nie chciał współpracować. Więc jak ktoś się decyduje na odstawienie – niech się przygotuje, że nie będzie kolorowo, ale też nie jest to koniec świata. Trzeba po prostu być uczciwym wobec siebie – dieta, ruch i dużo cierpliwości.
Ja odstawiłam Trulicity, bo planowałam zajść w ciążę – to był główny powód. Lekarz powiedział, że nie wolno go brać przy staraniach, więc przeszłam na insulinę i dietę. Bałam się jak diabli – bo przecież Trulicity to taki „stróż” mojego apetytu, trzymał wszystko w ryzach. Bez niego to jakby człowiek stracił pomocnika.
No i nie było łatwo. Apetyt wrócił dosłownie jak tsunami. Musiałam się bardzo pilnować, żeby nie podjadać po dzieciach. Ale miałam cel – chciałam zostać mamą i wiedziałam, że muszę się trzymać. Teraz jestem w 5. miesiącu ciąży, cukry w normie (na insulinie), waga nie poszła w górę jak szalona, bo naprawdę się pilnuję.
Odstawienie Trulicity było dla mnie trudne psychicznie – bo dawał mi kontrolę, której wcześniej nie miałam. Ale jak się wie po co się to robi, to można to ogarnąć. Trzeba tylko mieć plan B – czy to dieta, czy inny lek. Samo „rzucenie” bez niczego to nie jest dobry pomysł.