Tak, Mupirox można stosować na rany, ale tylko w przypadku, gdy są one zakażone bakteriami. Lek ten jest stosowany do leczenia różnych infekcji skóry, w tym wtórnych zakażeń skóry, które powstają na skutek zakażenia już istniejącej rany lub uszkodzenia skóry.
Macie jakieś doświadczenia z używaniem Mupiroxu na rany? Mam małą, ale paskudnie wyglądającą ranę na nodze, która zrobiła się po zadrapaniu przez kotkę (długa historia, kot był w stresie, a ja chciałam jej pomóc). Rana wyglądała niewinnie, ale po kilku dniach zaczęła robić się czerwona i trochę nabrzmiała, jakby się sączyła. Dermatolog przepisał mi Mupirox, ale trochę się obawiam – czy ktoś z was stosował go na takie rany? Jakie macie efekty? Czy skóra goiła się dobrze, czy może były jakieś problemy, np. że zostawały blizny albo coś? Chętnie poczytam wasze historie, bo trochę się denerwuję.
Miałam bardzo podobną sytuację do twojej – ugryzł mnie pies znajomego, nic poważnego, ale rana na ręce zaczęła wyglądać podejrzanie. Nie lubię chodzić do lekarzy, więc pierwsze dni to były eksperymenty z wodą utlenioną i jakimiś kremami z drogerii. Efekt? Skóra wokół rany zrobiła się twarda, czerwona, a w środku pojawiła się taka dziwna, żółtawa wydzielina. Wyglądało na to, że sprawy idą w złym kierunku.
W końcu dałam się przekonać i kupiłam Mupirox. Nałożyłam cienką warstwę maści, owinęłam bandażem i, przyznam szczerze, nie spodziewałam się cudów. Ale już następnego dnia rana wyglądała o wiele lepiej – zaczerwienienie zniknęło, a skóra zaczęła się ‘uspokajać’. Po kilku dniach stosowania (zgodnie z instrukcją, 2–3 razy dziennie), wszystko zaczęło się goić w takim tempie, że byłam w szoku.
Jedyna rzecz, na którą zwróć uwagę, to sucha skóra wokół rany – Mupirox może ją trochę przesuszyć, zwłaszcza jeśli używasz go przez kilka dni. U mnie to się skończyło lekkim łuszczeniem, ale wystarczyło, że po zakończeniu kuracji zaczęłam smarować skórę czymś nawilżającym, i po problemie.
A, no i jeśli martwisz się o blizny – u mnie praktycznie ich nie ma. Trochę się bałam, bo rana była w widocznym miejscu, ale skóra zagoiła się na tyle dobrze, że teraz nikt by nie powiedział, że coś tam było.