Nie, Octeangin nie jest przeznaczony do leczenia kaszlu. Jest to lek antyseptyczny stosowany w krótkotrwałym leczeniu stanów zapalnych błony śluzowej jamy ustnej i gardła, objawiających się bólem, zaczerwienieniem i obrzękiem.
Od kilku dni męczy mnie suchy kaszel i mam już serdecznie dość. Gardło mnie nie boli jakoś dramatycznie, ale czuję, że jest podrażnione, jakby ktoś mi tam papierem ściernym przejechał. Najgorsze są wieczory – jak tylko się położę, to kaszel mnie łapie i nie mogę spać.
Dzisiaj szukałem w domu czegoś, co mogłoby pomóc, i znalazłem Octeangin w apteczce. Chyba ktoś kiedyś kupił na ból gardła. No i teraz pytanie – czy to w ogóle coś daje na kaszel? Czy lepiej od razu sobie darować i iść po jakiś syrop? Nie mam ochoty ładować w siebie czegoś, co nic nie da, a trochę liczę, że może jednak to pomoże, skoro gardło mam podrażnione.
Ktoś próbował? Jakieś sprawdzone sposoby na taki męczący kaszel?
O matko, miałam dokładnie to samo! Najpierw człowiek myśli, że to zwykłe przeziębienie, a potem nagle zaczyna się ten kaszel, co męczy dniami i nocami. Masakra.
I od razu Ci powiem – Octeangin to raczej nie na kaszel, ale na gardło. Jak masz podrażnione i boli, to może trochę pomoże, ale na sam kaszel cudów nie ma co oczekiwać. Ja kiedyś zrobiłam ten sam błąd – znalazłam w szufladzie Octeangin, myślę: „Okej, skoro to na gardło, to może jakoś złagodzi kaszel”. No i co? No i nic. Może chwilowo mniej drapało, ale kaszel jak był, tak był.
Dopiero jak zaczęłam porządnie się nawadniać (woda, herbata z miodem, syrop z cebuli – ohyda, ale działa!), to zaczęło przechodzić. No i inhalacje! Ludzie tego nie doceniają, a serio – kilka minut nad miską z gorącą wodą i olejkiem sosnowym, i już jest lżej.