Atarax może wpływać na zdolność prowadzenia pojazdów, ponieważ wykazuje działanie uspokajające, przeciwlękowe i przeciwhistaminowe, które mogą prowadzić do senności, spowolnienia reakcji psychomotorycznych oraz zmniejszenia koncentracji.
Wzięłam tabletkę wieczorem, żeby się trochę wyciszyć po ciężkim dniu. Następnego dnia rano miałam kilka spraw do załatwienia i wsiadłam za kierownicę. No i tak jadę, ale czuję, że coś jest nie halo – jakby mi reakcje były wolniejsze, a głowa taka trochę “na autopilocie”. Jak u Was to wygląda? Czy ktoś z Was miał takie dziwne wrażenie, że niby wszystko ok, ale jednak coś nie do końca? Czy lepiej nie wsiadać w ogóle za kółko po tym leku? Chcę wiedzieć, czy to tylko ja, czy to normalne.
Kiedyś dokładnie taką akcję! Wzięłam Atarax wieczorem, bo dzień był taki, że jak tylko dzieci poszły spać, to ja już ledwo na oczy widziałam od nerwów. No, a rano miałam jechać do sklepu, bo promocja na pralki była (tak, wiem, że brzmi śmiesznie, ale jak się ma trójkę dzieci, to pralka to podstawa życia!).
Wsiadłam za kierownicę, ale już po pierwszym skrzyżowaniu coś mnie zaczęło dziwnie niepokoić. Niby widziałam wszystko, ale jakoś tak „z opóźnieniem”. Wiecie, jakby świat się przesuwał o sekundę później niż ja. Na rondzie prawie pojechałam nie w tę stronę, a w sklepie… zapomniałam, po co przyjechałam!
Powiem Ci, że to nie jest najlepszy pomysł, żeby prowadzić po Ataraxie, zwłaszcza jak człowiek nie wie, jak jego organizm reaguje. U mnie to było takie uczucie, jakbym miała watę w głowie. Niby świadomość była, ale refleks i koncentracja – słabiutkie. Teraz, jak wiem, że biorę Atarax, to od razu ustawiam się na dzień bez auta. Dla świętego spokoju i bezpieczeństwa.
Aha, i jeszcze jedno – jak masz coś ważnego do załatwienia za kierownicą, to najlepiej wstrzymać się z tym lekiem, albo sprawdzić wcześniej, jak na niego reagujesz. Lepiej zapobiegać niż potem żałować! Trzymaj się i uważaj na drodze!