Czy przy Citaxin można pić alkohol?

Choć nie ma bezpośrednich przeciwwskazań dotyczących spożywania alkoholu podczas stosowania Citaxin.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/citaxin/czy-przy-citaxin-mozna-pic-alkohol

Biorę Citaxin od dwóch tygodni, czuję się w miarę okej, chociaż są dni lepsze i gorsze. Zbliża się impreza u znajomych i tak się zastanawiam – czy jak wypiję jedno piwko, to się coś stanie? Nie chcę sobie popsuć leczenia, ale też nie chcę siedzieć z wodą, bo będzie głupio. Jak to u was było?

Hej, no to tak z mojego doświadczenia – ja bym Ci radziła poczekać. Serio. Też brałam Citaxin, może trochę dłużej niż Ty, bo kilka miesięcy. I pamiętam, że na początku to mój organizm był totalnie rozchwiany. Raz senna, raz pobudzona, raz płakałam przy reklamie margaryny, a raz byłam jak skała. Raz, po trzech tygodniach brania, wypiłam pół kieliszka wina u teściowej do obiadu – takiego babcinego, słodkiego, nic mocnego. I co? I następnego dnia taki dół złapałam, że mnie przygniotło jak walec. Płakałam pół dnia i miałam jakieś takie dziwne myśli, że nic nie ma sensu. Nigdy więcej.

Dla mnie to nie jest warte ryzyka. Jak już się człowiek leczy i zaczyna czuć jako taki balans, to po co kombinować? Poza tym – serio, nikt normalny nie będzie na Ciebie patrzył krzywo, że nie pijesz. Ja teraz mówię wprost – „biorę leki, nie piję” i koniec, jak komuś nie pasuje, to nie mój problem.

Hej! Ja biorę Citaxin już drugi raz w życiu. Za pierwszym razem to się bałam ruszyć z domu, wszystko mnie przerażało, a co dopiero pić alkohol. Ale teraz, jak już jestem na stałej dawce i czuję się w miarę stabilnie, to zdarza mi się wypić piwo albo lampkę wina. Nie często, ale jak np. jest impreza u znajomych, to nie robię z tego wielkiego halo.

Oczywiście na początku leczenia bym nie ryzykowała, bo serio można się zdziwić – organizm nieprzyzwyczajony, a tu jeszcze alkohol, który też wpływa na głowę. Moja koleżanka kiedyś wypiła dwa piwa po tygodniu brania i ponoć czuła się jakby ją tramwaj potrącił – i psychicznie, i fizycznie. Ale jak już jesteś w miarę ustabilizowana, to uważam, że jeden drink Ci życia nie zrujnuje. Tylko weź pod uwagę, że każdy reaguje inaczej – ja na przykład po winie czuję się super, ale po piwie robię się senna jak kot po zastrzyku. Także – próbuj ostrożnie i słuchaj siebie.

Ja właśnie jestem w takim momencie, że dopiero zaczynam terapię i biorę Citaxin od niecałych trzech tygodni. I właśnie miałam podobną rozkminę – czy można, czy nie można pić. Bo w sumie impreza, znajomi, a ja i tak się izoluję i nie mam siły do ludzi, więc chciałam chociaż spróbować poczuć się „normalnie”. No i… wypiłam jedno piwo.

Nie wiem czy to kwestia leku, czy mojej głowy, ale po tym piwie było mi tak… smutno. Ale nie tak zwyczajnie, tylko tak głęboko, że mnie ścisnęło w środku i miałam wrażenie, że się rozpadam. Miałam mega wyrzuty sumienia, że „zawaliłam leczenie”, że nie umiem wytrzymać. To jedno piwo sprawiło, że przez trzy dni byłam w rozsypce. Może to był przypadek, może autosugestia, ale od tamtej pory nie piję nic. Nawet na Sylwestra. I wiecie co? Dobrze mi z tym. Przynajmniej wiem, że daję sobie szansę na wyjście z tego bagna.