Podczas stosowania Citalu (citalopramu) nie powinno się pić alkoholu, ponieważ może on nasilić działania niepożądane i pogorszyć efekty leczenia.
Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/cital/czy-stosujac-cital-mozna-pic-alkohol/
Podczas stosowania Citalu (citalopramu) nie powinno się pić alkoholu, ponieważ może on nasilić działania niepożądane i pogorszyć efekty leczenia.
Cześć kochani! Mam takie pytanie, trochę może głupie, ale wolę zapytać. Biorę Cital od dwóch tygodni i czuję się już troszkę lepiej. Za tydzień mam urodziny i zastanawiam się… czy przy Citalu można wypić lampkę wina? Albo dwa piwa? Czy lepiej się wstrzymać? Jakie macie doświadczenia? Bardzo proszę o szczere odpowiedzi!
U mnie było tak – jak zaczęłam brać Cital, to lekarz mi mówił, żeby na początku raczej nie pić alkoholu. Bo organizm się dopiero uczy pracy z tym lekiem i alkohol może trochę namieszać. Ale nie powiem, po jakiś dwóch miesiącach terapii na weselu wypiłam lampkę szampana i NIC mi nie było, serio. Tylko że to była jedna lampka, nie żadne szaleństwa. Ale na samym początku terapii ja bym Ci radziła się wstrzymać… Ja pamiętam, że po pierwszych tygodniach byłam jeszcze taka trochę chwiejna emocjonalnie i bałam się, że alkohol tylko to pogorszy. Lepiej spokojnie przeżyć te urodziny na herbatce, a za rok odbijesz ze zdwojoną siłą! Buziaki i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
Jak zaczęłam brać Cital, to też miałam imprezę po dwóch tygodniach i oczywiście nie mogłam się powstrzymać… Wypiłam dwa piwa i powiem Ci szczerze: masakra. Zrobiło mi się tak słabo, jakbym wypiła z pół litra. Kręciło mi się w głowie, serce waliło jak oszalałe i zamiast się bawić, siedziałam na schodach i oddychałam głęboko. Lekarka mi później tłumaczyła, że Cital trochę inaczej działa na metabolizm alkoholu i organizm reaguje mocniej.
U mnie na początku brania Citalku (bo ja mówię na niego Citalko ) też się trafiła imprezka. No i oczywiście wielka rozkmina: pić czy nie pić? W końcu stwierdziłam, że wezmę sobie małego drinka na próbę. I co? I dupa, bo nie dość, że mi się humor zrypał w sekundę (taki smutek mnie złapał znikąd), to jeszcze serce mi zaczęło walić jak oszalałe. A ja normalnie po jednym drinku wcześniej to nawet nie czułam nic.