Ja stosowałam Flucofast oraz wiele innych leków na grzybicę, zarówno doustnych, jak i miejscowych, i nigdy nie miałam z nimi żadnych problemów. Wiem, że dla wielu osób temat interakcji leków z alkoholem budzi sporo obaw, zwłaszcza gdy chodzi o wątrobę. W przypadku flukonazolu nie ma jednak powodu do paniki – jednorazowe wypicie alkoholu podczas kuracji nie sprawi, że nagle uszkodzisz sobie wątrobę. To nie jest tak toksyczny lek, jak np. niektóre antybiotyki czy środki przeciwbólowe na bazie paracetamolu.
Jeśli masz ochotę na kieliszek wina czy piwo, rozsądne podejście to przyjęcie leku rano – wtedy przez cały dzień zdąży się on wchłonąć i częściowo rozłożyć w organizmie. Do wieczora jego stężenie we krwi nie będzie już na najwyższym poziomie, więc jeden drink nie powinien wywołać żadnych skutków ubocznych. Wiadomo, że jeśli ktoś ma problemy z wątrobą, lepiej dmuchać na zimne, ale zdrowa osoba nie musi się przejmować, że od jednej lampki wina nagle dozna poważnego uszczerbku na zdrowiu.
Oczywiście, co innego, jeśli ktoś pije regularnie i dużo – w takim przypadku alkohol sam w sobie stanowi obciążenie dla organizmu, a dodatkowe leki mogą jeszcze bardziej zmęczyć wątrobę. Ale jeżeli zdarzy Ci się okazjonalnie napić, np. przy kolacji, na weselu czy spotkaniu ze znajomymi, to naprawdę nie ma powodu, by panikować.
Sama piłam alkohol, przyjmując różne leki: antykoncepcyjne, antywirusowe, przeciwgrzybicze, przeciwhistaminowe i antybiotyki, i nigdy nic złego mi się nie stało.