Czy przy Macmiror Complex 500 można współżyć?

W trakcie leczenia Macmiror Complex 500 zalecane jest unikanie stosunków seksualnych.


Temat jest powiązany z: https://medyk.online/lek/macmiror-complex-500/czy-przy-macmiror-complex-500-mozna-wspolzyc/

Mam pytanie, bo nie chcę niczego zepsuć – jestem w trakcie leczenia infekcji globulkami Macmiror Complex 500 (pierwszy raz w życiu mam coś takiego, trochę się cykam). Dostałam je od ginekolożki na infekcję grzybiczo-bakteryjną. Biorę już 3. dzień i czuję się trochę lepiej, ale… wiecie, libido nie śpi :see_no_evil_monkey: I teraz pytanie – czy w trakcie stosowania Macmiroru można współżyć? Albo chociaż po 4–5 dniach, jak objawy się zmniejszą? Czy któraś z Was miała podobnie i próbowała? Bo nie wiem, czy to tylko niewygodne, czy po prostu zabronione? Dzięki za każdą odpowiedź, serio!

Absolutnie nie współżyć w trakcie leczenia. Mówię Ci to z własnego doświadczenia i po kilku życiowych głupotach :sweat_smile:
Też kiedyś miałam Macmiror – pierwszy raz po wakacjach nad jeziorem, wiadomo, wilgoć, mokry kostium i potem jazda bez trzymanki. Lekarz przepisał mi właśnie te globulki i co zrobiłam? Po 3 dniach już mi się wydawało, że wszystko w porządku, więc poszłam na całość z chłopem. No i dupa. Dosłownie.

Infekcja wróciła po tygodniu z taką siłą, że nie mogłam usiąść. Musiałam powtarzać leczenie od początku i jeszcze partner się zaraził i też musiał łykać coś paskudnego.

Lepiej przeczekać te kilka dni i dać organizmowi się zregenerować. Po ostatniej globulce daj sobie chociaż 2–3 dni spokoju, bo wtedy śluzówka się trochę uspokaja. A jak czujesz się lepiej po kilku dniach – super, ale to jeszcze nie znaczy, że wyleczona. Czasem infekcja tylko „przycicha”, a nie znika.

Nie kombinuj, serio. Miłość miłością, ale zdrowie najważniejsze. Przytul się, pogłaszcz, pogadaj z chłopem – jak kocha, to poczeka :wink:

Te żółte plamy po Macmirorze mnie doprowadzały do szału, a mąż chodził jak tykająca bomba hormonalna, bo już 4 dzień „suszy”. Ale serio – nie warto ryzykować.

Ja dostałam Macmiror po posiewie, bo wyszła mi jakaś mieszana flora, trochę grzyba, trochę bakterii. Globulki miałam brać przez 8 dni. Trzeciego dnia już nic nie piekło, zero zapachu, luz totalny. I tak mnie kusiło, bo myślałam: „Może już dobrze i wystarczy?”. Ale coś mnie tknęło i zadzwoniłam do położnej, takiej starej szkoły. I ona mi powiedziała:
„Kasiu, jak się źle wyleczysz, to potem będziesz się leczyć w kółko. A Macmiror działa miejscowo – trzeba mu dać czas. I NIE WOLNO CI wkładać tam nic, co nie jest globulką – nawet jeśli to mąż”.

No i miała rację. Poczekałam do końca leczenia, dałam sobie jeszcze 2 dni na odbudowę flory (łykałam probiotyk), i dopiero potem – wiadomo :wink: Wszystko było w porządku, zero nawrotów.

Więc jak chcesz dobrze dla siebie (i swojego chłopa też, bo jak Ty się zarażasz, to i on może), to poczekaj do końca leczenia i trochę po. I tyle – zdrowie ponad wszystko!