Ja ci powiem jedno – przygotuj plan awaryjny. Bo to nie jest tak, że Macromax i alkohol to mieszanka wybuchowa jak spirytus i Red Bull, ale organizm tego nie lubi.
Mój szwagier kiedyś brał Macromax na zapalenie oskrzeli i oczywiście musiał się popisać na urodzinach – „phi, jeden kieliszek nic mi nie zrobi!”. No to wypił. Najpierw był wesoły, potem zrobił się czerwony jak burak, a godzinę później siedział na balkonie, bo mu się tak kręciło w głowie, że myślał, że padnie. W nocy wymioty, ból głowy, osłabienie… i impreza skończona.
Jak już masz pić, to chociaż spróbuj najpierw małą ilość i zobacz, jak reagujesz, bo każdy organizm inaczej znosi takie połączenie. I serio, pij dużo wody między drinkami, bo organizm przy antybiotykach i alkoholu może łatwo się odwodnić. Tylko potem nie mów, że nie ostrzegałam